Ludzie zakładają lokaty w bankach, odkładają pieniądze na czarną godzinę, odmawiają sobie przeróżnych przyjemności (poczynając od wakacyjnych wyjazdów, kończąc na słodkościach). Liczą każdy grosz, praktycznie wszystkie zakupy są przemyślane, nie ma problemu: jejku, gdzie podziały się wszystkie moje pieniądze?! Niektórzy zazdroszczą im silnej woli w unikaniu nieprzemyślanych zakupów, inni krytykują za skąpy styl życia. Kto ma racje w tym sporze?