30 sierpnia 2011

Zmiana planów VII.

Kontynuacja wpisu z dnia 23 sierpnia - zapoznaj się!

To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca, to dopiero koniec początku.


Powoli i trochę niepewnym głosem zaczął: Pamiętasz jak mówiłem Ci o moim największym marzeniu, które postawiłem sobie jako cel jeszcze w dzieciństwie? Tym, któremu staram się podporządkowywać całe swoje życie? Przerwał na chwilę, jakby chciał, aby na spokojnie mogła przeanalizować jego słowa. Zadzwonił wczoraj do mnie jakiś facet reprezentujący wytwórnię z Nowego Jorku! Na początku byłem zdziwiony i zaskoczony, a później cieszyłem się jak głupi. Na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech. Ten, w którym się zakochała. Ten, który poprawiał jej humor. Ten, na który lubiła się patrzeć. To jest dla mnie wielka szansa. Razem z zespołem możemy nagrać płytę z udziałem najlepszych producentów, zyskać ludzi, którzy pokochają naszą muzykę, zrozumieją przekaz. Rozumiesz? Przed nią siedział On, wyglądający jak dziecko, które pod choinką znalazło wymarzony prezent. Wysiliła się tylko na jedno pytanie, które bała się zadać, ale chciała znać odpowiedź: Wyjeżdżasz? Na chwilę zamilkł, rozejrzał się po kawiarni, wziął głęboki wdech i powiedział: Tak, za tydzień. Nie wiem na jak długo. Uśmiechnęła się. Nie chciała, aby zauważył, że każde kolejne jego słowo zadawało jej niezmierny ból. W jej głowie zapanował chaos. Nie mogła sobie wszystkiego poukładać. Nie teraz. Przyglądała mu się uważnie. Miał na sobie piękną niebieską koszulę, którą razem wybrali na zakupach - "bo podkreśla kolor twoich oczu", włosy w artystycznym nieładzie... Patrzyła na niego starając się zapamiętać każdy szczegół, jakby widziała go po raz ostatni. On ma wyjechać na drugi koniec świata? Ona ma zostać sama? 

Czy taki los był im pisany?


The Offspring - The kids aren't alright

15 komentarzy:

  1. Miłość przetrwa rozłąkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faceci to zawsze nie patrzą na uczucia kobiet! ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna ta opowieść ...
    Wzsruszająca , niestety faceci jednak nie zdają sobie sprawy jaki zadają nam ból . Przepraszam zaz nieobecność pod kilkoma notkami ! .
    Obiecuję komciać regularnie ; ) .
    Zapraszam do mnie na :
    http://diary-official.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nadrobiłam ostatnie 2 notki też ;P
    niby takie romansidło się wydaje, ale masz talent do pisania i bardzo przyjemnie się to czyta :) nawet długość mi odpowiada, a po przeczytaniu każdego fragmentu mam ochotę na więcej i więcej. postacie są ciekawe i przyciągają mnie do siebie- wzbudzają sympatię. no, no czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. no jaki cham z niego! :P nie może przecież jej tak zostawić! :D

    btw kocham the kids arent alright <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesli coś jest szczere i prawdziwe wierzę że przetrwa wszystko :))

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bym kazała mu zabrać mnie ze sobą, haha :D

    OdpowiedzUsuń
  9. http://asertywnosc.blogspot.com/

    Zapraszam ! : D
    Nowy blog o modzie, filmach itp. : D

    OdpowiedzUsuń
  10. jeśli lubisz przeglądać modowe blogi zapraszam do mnie:) zachęcam do obserwacji:**

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi też podoba się ta nazwa :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle, że w każde wakacje przybywa coraz więcej planów do zrealizowania, no ale miejmy nadzieję, że w któreś wakacje w końcu zrobię wszystko to, co zrobić chciałam.
    Dzięki :) Ja miałam srebrny i też zdecydowanie wolę czarny, ale ani tak zależy mi na jeszcze mniejszej kuleczce niż mam teraz, będę musiała poszukać na allegro.
    Haha, no ba, w końcu moje :D Nie no, dziwnie się czułam robiąc takie sweet focie, a kiedyś to było dla mnie normalne :<

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne te słowa. Kiedyś też pisałam takie "jednorazówki", niedokończone historie, wyrwane z kontekstu. Tylko, że dotyczyły zespołu, którego jestem fanką. Mniejsza z tym.
    No opanujemy ELLE i będziemy rządzić tym zasranym państwem :D ok joke. Ale bardzo chętnie ELLE polskie a potem amerykańskie. Pff, co to dla nas? Bułka z masłem. Wydaje się, że jest to na wyciągnięcie ręki.
    Motywy polskie - też coraz bardziej je zauważam w filmach. Polska is the best. haha :)

    Pozdrawiam, dziękuję za komentarz i zapraszam, bo u mnie pojawila się nowa notka.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!