31 grudnia 2010

Podsumowanie roku 2010.

 Koniec roku każdemu kojarzy się z czasem podsumowań, zrobienia własnego rachunku sumienia. Przeróżne portale/gazety/programy tworzą rankingi w danych kategoriach, porównują z ubiegłymi latami. Ja również dziś przedstawię wam w skrócie bilans roku 2010 z nieco subiektywnej strony, więc nie musicie się do końca zgadzać z moimi werdyktami.

Wydarzenie roku
 Jak dla mnie najważniejszym wydarzeniem mijającego roku była tragedia pod Smoleńskiem, która miała miejsce 10 kwietnia. Zginęła wtedy elita naszego narodu, 96 istnień. Pamiętam dokładnie ten dzień. Wstałam przed godziną jedenastą (żadna nowość...) i moja mama mówi mi: "ponoć samolot z prezydentem się rozbił". Moją reakcję najlepiej opisać wyrażeniem: wtf? Od razu dorwałam pilot i włączyłam tvn24, licząc na najświeższe wiadomości. Uprzejma pani o czymś gadała, nie za bardzo wiedziałam o co jej chodzi, gdy nagle na dole pojawił się wielki napis: "PREZYDENT NIE ŻYJE". Nie mogłam w to uwierzyć, wydawało mi się takie nierealne. Zapewne każdy z nas był w wielkim szoku. Nie wspomnę tu nawet o dyskusji jaka wybuchła później, a mianowicie - czy prezydent zasłużył na to, aby zostać pochowanym na Wawelu. Klamka zapadła, nie ma co ponownie tego rozgrzebywać. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie bardzo wzburzyła w tamtym czasie, a mianowicie fałszywość mediów. Chyba najlepiej całą sytuację opisze ten demotywator - klik!. Poza tym jest to temat na trochę dłuższe rozważania (postaram się kiedyś je tu zamieścić). Pamiętajmy o tych osobach, które odeszły wypełniając swoje obowiązki.

Niespodzianka roku
 Cała mania, która powstała na punkcie facebook'a. Do teraz nie wiem dlaczego portal odniósł sukces aż na taką skalę. Teraz wszyscy żyją w świecie tej strony, powstało nawet wyrażenie 'facebooknij mnie'. Ludzie uzależniają się od tej witryny, potrafią przesiadywać tam godzinami. Nawet mój znajomy powiedział: "wiesz jakie to fajne uczucie, gdy logujesz się na facebook'a, a tam na świecie pojawia się jakaś cyferka?". Osobiście nie mam tam konta, nie wiem czy kiedyś założę, zobaczymy. Warto też wspomnieć o filmie, który jest historią powstania tej strony (recenzja tutaj). Facebook współpracuje z twitter'em, który jest bardzo popularny w USA, trochę mniej w Polsce, ale kto wie, może kiedyś zyska większą rzeszę fanów. Interesuje mnie, jak długo dzieło Mark'a Zuckerberg'a będzie na topie, ile czasu zajmie ludziom, aż wymyślą coś nowego, co porwie wszystkich ludzi. Czy w ogóle doczekamy tego?
Obciach roku
 Oj, nie wiem czy w tej kategorii ktoś kiedykolwiek pobije Mandarynę i jej występ w Sopocie. Ale nie, jest jedno wydarzenie, które może się z nim równać, a mianowicie obrona krzyża. Nikt nie wiedział po co ta cała szopka, ale wszyscy sobie z tego kpili. Słynny już tekst: jest krzyż, jest impreza. A co najlepiej świadczy o tym, że cała ta akcja była niezłą pożywką dla mediów? Ilość demotywatorów (5 stron)! Większość osób oburzała się, że wszystkim walczącym powinno odebrać się renty, skoro mimo swojej choroby potrafią tak zacięcie walczyć pod Pałacem Prezydenckim. Wydaje mi się, że Polska nie byłaby sobą, jeżeli czegoś nie wymyśliłaby, ale mimo to... klik!. Zapewne wydarzenie to nieraz będzie przypominane na imprezach jako anegdotka z dawnych lat.

 Gwiazda roku 
 Zapewne po przeczytaniu nasuwa się tu jedna osoba: Lady GaGa (zdesperowanym nastolatkom jeszcze Justin Bieber). GaGa wkroczyła do świata show-biznesu w wielkim stylu, od razu znalazła się na szczycie listy przebojów i jak widać, nie zamierza stamtąd znikać, najwyraźniej zadomowiła się. Jest natchnieniem dla wielu osób, każda jej piosenka okazuje się hitem, jej stroje to już legenda, co chwilę czymś nas zaskakuje. Nie daje o sobie zapomnieć, wszyscy ją znają! Chciałam się wybrać na jej koncert, gdyż byłam ciekawa jej show, tego co zaprezentuje na scenie, lecz niestety, mój plan się nie powiódł. Może jeszcze kiedyś będę miała okazję, aby zobaczyć ją na żywo, kto wie. Według mnie trochę przesadziła ze swoją mięsną kreacją. Rozumiem, że stara się być oryginalna, niecodzienna, ale trzeba też znać granice dobrego smaku. Mam nadzieję, że taka sytuacja już nigdy więcej nie będzie miała miejsca. A teraz zanurzmy się w jej muzyce, nucąc - you and me could write a Bad Romance...
 

 Najlepszy film roku
 Ciężko wybrać mi film, który królował w mijającym roku. Powstało wiele świetnych produkcji: Alicja w Krainie Czarów, Avatar, Piła 3d, Harry Potter i Insygnia Śmierci, Paranormal Activity 2, Step up 3d... Każdy z nich miał w sobie coś wyjątkowego, coś ciekawego. Niestety, żaden z nich nie powalił mnie na kolana, mimo dużej ilości efektów specjalnych, które powinny przecież zrobić na mnie wielkie wrażenie. Chyba preferuję starsze filmy, w których zaskakiwała fabuła, a nie te wszystkie dodatki. Z drugiej strony ciężko stworzyć teraz coś oryginalnego, biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie wszystkie motywy zostały wykorzystane. Dlatego w tej kategorii wstrzymuję się od głosu.

 Najgorsza książka roku
 Miałam dylemat, nie wiedziałam czy wybrać książkę Kingi Rusin - Co z tym życiem czy dzieło Weroniki Marczuk - Chcę być jak agent. Książka oczywiście nudna jak flaki z olejem, nieudana próba  wytłumaczenia całego zajścia, które skompromitowało panią Weronikę, do tego stopnia, że straciła posadę jurorki w ycd, a pan Pazura wstydził się, że nosi jego nazwisko. Autorka starała się zrobić z siebie ofiarę, czyżby oczekiwała, że wszyscy zaczną jej współczuć, będą klepać po główce i mówić: wszystko będzie dobrze? Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że agent Tomek także wydał książkę! A sprzedawcy w pewnym sklepie zapewne mieli niezłe poczucie humoru umieszczając książki obok siebie.

Najlepszy program roku
 Bezapelacyjnie w tej kategorii wygrywa "Mam talent!", który co sobotę gromadził najliczniejszą widownię. Wszyscy narzekali, że program przekształca się w Idola, który za swojej kadencji robił prawdziwą furorę. W sumie nie dziwię się powszechnemu oburzeniu. W finałowej dziesiątce znalazło się tylko/aż (niepotrzebne skreśl) śpiewaków (finaliści tutaj). Zabrakło tam moich faworytów: Shock Dance i Jędrka Indebskiego. Kibicowałam Kamilowi Bednarkowi, który niestety przegrał z Magdą Welc. Jestem ciekawa po ile mieli głosów, jak wyglądała sytuacja procentowa. Niestety, nigdzie nie potrafię tego znaleźć, no cóż. Niedługo rusza nowy program X-faxtor, który jest odpowiedzią na dużą ilość osób śpiewających. Mam nadzieję, że programy nie będą emitowane w tym samym  czasie, gdyż zapewne na castingach do "Mam talent!" świeciłoby pustkami...

Najgorszy program roku
 Będę brutalna, ale powiem, że "Taniec z gwiazdami". Taak, takie gwiazdy tam były, że niech mnie ściśnie. Odbyła się już dwunasta edycja, a producenci nie mają zamiaru pogrzebać tego programu. Twierdzą, że po co kończyć coś, co przynosi regularne dochody. Hmm, ciekawe czy tak samo sądzą twórcy "Mody na sukces", ale to swoją drogą. Zwyciężczynią tej jakże ciekawej edycji została pani Monika Pyrek, znana polska lekkoatletka. Rarytasem dwunastej odsłony był Andrzej Andrew Gołota oraz Edyta Edzia Górniak. Jeżeli chodzi o skandale, które wszyscy tak kochają, należy wziąć pod uwagę konflikt Superniani, która swoją drogą powinna iść na karnego jeżyka, a Edytą tańczę-ze-łzami-w-oczach-i-walczę-z-bólem. Najwyraźniej pani psycholog nie spodobało się to, że (była?) piosenkarka ukradła jej kwestię! Zachowanie co najmniej na pozie tych dzieciaczków z tego programu. Oczywiście zgodnie z tradycją "Tańca z gwiazdami" był także romans pomiędzy partnerami! Nie wierzycie? Zobaczcie ten filmik, podczas którego Paweł Staliński całuje Izę pod koniec występu. Ciekawe, co wydarzy się w kolejnej edycji...

Debiut roku
 Jak dla mnie niezaprzeczalnie najlepszym debiutem, a raczej debiutantem tego roku był Kamil Bednarek. Na casting do programu "Mam talent!" przyszedł zwykły chłopak, który chciał iść do szkoły oficerskiej, lubował się w muzyce reggae. Wyszedł jako zwycięzca, mimo iż zajął drugie miejsce. Powiem szczerze, że byłam niezadowolona z wyników głosowania widzów, ale jak powiedział Wojewódzki: wygrało współczucie, ulubione kryterium artystyczne widzów. Kamil zrobił prawdziwą furorę w internecie, na profilu jego zespołu na myspace suma odtworzeń piosenek na chwilę obecną wynosi1 498 331! A najpierw byli grupą, której praktycznie nikt nie kojarzył. Obecnie Star Guard Muffin koncertuje po całej Polsce, a ich płyta Szanuj jest obecnie czwartym najlepiej sprzedającym się albumem w Polsce! Jestem pewna, że niedługo wskoczy na podium.
Notkę o nim możecie przeczytać tutaj.

 Duma roku (mój prywatny gratis)
 Internauci, którzy walczyli o to, aby Kevin zagościł w naszych domach podczas Świąt Bożego Narodzenia! Z tego prostego przykładu widać, że jeżeli naród chce to potrafi. Ponadto dzięki nim udało się namierzyć parę osób, które znęcało się nad zwierzętami (filmiki tutaj). Brawa dla was!

A jak wyglądałby wasz ranking?

 Ponadto chciałabym wam życzyć, aby ten nowy rok 2011 był o wiele lepszy od minionego, aby wszystkie wasze marzenia i plany zostały zrealizowane, by na waszych twarzach codziennie gościł uśmiech oraz wytrwałości i siły w zmaganiu się z obowiązkami codziennymi.

 Jeżeli macie jakieś pomysły, propozycje odnośnie bloga to napiszcie je śmiało!

P.S. Chciałabym wprowadzić parę zmian w blogu, napisać czasem jakąś głupią notkę w stylu "mam zły humor, mówcie, że będzie dobrze". Oczywiście żartuję. Lecz, kto wie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!