13 września 2011

Zmiana planów IX.

Kontynuacja wpisu z dnia 6 września - zapoznaj się!

Nieistotne są przyszłe trafne decyzje, jeżeli teraz opływasz w hipokryzję.


Nadal siedzieli w milczeniu. Sytuacja z dziwnej stawała się irytującą scenką, niemożliwym aktem do odegrania. Bez żadnych wskazówek, dubli, gotowego rozwiązania. Pod wpływem impulsu wstała, nie mogła dłużej przebywać w tym pomieszczeniu, zaczęła dostrzegać mankamenty w jej ukochanym miejscu - krzywo powieszony obraz, nierówno położony obrus na stole. Gdy zmierzała w stronę drzwi, on próbował ją powstrzymać. Zostaw mnie, chcę pobyć sama. Muszę to przemyśleć. Odpuścił. Dziewczyna w pośpiechu wyszła i energicznym krokiem szła chodnikiem. Już nie z taką gracją i pewnością siebie jak wcześniej. Gdyby ktoś ją obserwował, stwierdziłby, że musiał widzieć dwie różne osoby - tą, która wchodziła do kawiarni i ta, która ją opuszczała. Zerwał się silny wiatr. Nie dbała o swoją fryzurę, nie przejmowała się tym, że za chwilę z pewnością zacznie padać, a ona nie miała przy sobie parasola.

Dobrze, że ludzie nie widzieli, że płacze. Deszcz zlewał się z jej łzami, tworząc piękny kamuflaż. Mknęła niezauważona, nagle śliczny dzień zamienił się w jeden z najgorszych. A może uda nam się utrzymać związek na odległość? Ach, nie wiem co począć.

 Spojrzała w niebo. Ona już wiedziała! 
Three Days Grace - Over and over

12 komentarzy:

  1. Boskie! Chcę następną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się porównanie do teatralnego spektaklu. Bardzo pomysłowe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie, jak zwykle, już sama nie wiem jakie komentarze pisać, bo wszystkie wyrażają zachwyt.

    Wizaż, wolontariat, niektóre przedmiotowe, jak będę potrzebowała coś poprawić lub po prostu interesuje mnie przedmiot, ogółem jestem zaangażowana jeszcze w jakieś projekty w których nie wiem o co chodzi haha, żyję życiem szkoły, wszyscy mnie do czegoś pozapisywali, ale na razie jeszcze nie ogarniam do czego ^^

    No, ale niedługo się skończą imprezy, niestety, dlatego muszę z nich wycisnąć max ;)

    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Staram się być, ale jak ta wiadomość do mnie dotarła to tak jakbym opadła z wszystkich sił. Nie na darmo wybrałam właśnie to liceum. Ale cóż jak się przeniosą to przeniosą i a nic na to nie poradzę. Będę tylko cicho ubolewać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, niestety są całkiem zmienione ;) Nauczyciele prosto nam mówią, ze wątpią, ze napiszemy to bardzo dobrze ;) Są bardzo trudne, podobno. Rodzice na zebraniu także byli przerażeni tym co nas czeka w kwietniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie wydają się cienkie, ale do końca takie nie są ;) Mnie w zimie ten raz jak je do szkoły założyłam było przyjemnie ;)

    Co do czekolady, to ja tez wcześniej jej nie widziałam. To jakaś nowa milka ;) Ale jest baaaardzo dobra, wiec polecam ;)

    Dobrze to ujęłaś - mini maturka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. no i pewnie powie, że nie ma na to siły ? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, w sumie racja, co to dla mnie .
    Dziękuję za komentarz, zachęcam do ponownego odwiedzenia bloga i obserwacji.
    Bardzo ładny tekst. :)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!