8 lipca 2011

Doceń ten dzień!

 Czas. Odwieczna zagadka dla ludzi. Nie potrafimy go zatrzymać, cofnąć, powtórzyć, odtworzyć jeszcze raz. Mówi się, że każdy dzień powinniśmy czcić i adorować, traktować jako jedyny. Jeszcze jakiś czas temu te słowa nie miały dla mnie aż tak dużego znaczenia, sądziłam, że są wyolbrzymione. Ale jedną z cech ludzkich jest zmienność.

 Godzina za godziną, dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. Lata mijają. Czas płynie i nawet na chwilę się nie zatrzymuje, mimo usilnych próśb ludzi. Często ucieka nam przez palce, niszczy nasze plany. Lubi się z nami bawić, grać w kotka i myszkę. Lecz co my możemy mu zrobić? Nic. Jest niezniszczalny, nieśmiertelny. Może tylko śmiać się nam w twarz, choć nie ma żadnej postaci, nie możemy go dotknąć, zobaczyć. Jedyne co widzimy to skutki wywołane jego mijaniem - zmarszczki na twarzach naszych dziadków, wzrost dzieci, puste miejsce przy stole.

 Ludzie popełniają błędy. Jest to normalne i nawet dosyć popularne. Czasem chcemy cofnąć czas, naprawić coś, inaczej zachować się w danej sytuacji. Miło byłoby, gdyby w życiu były dostępne takie opcje jak w radio/dvd (obrazek wyżej). Stłukłem szklankę - przewijasz wstecz i nie odwracasz się gwałtownie; Powinienem jechać wolniej - wstecz i automatycznie zdejmujesz nogę z gazu, "ratując" komuś życie; Kiedy to się skończy?! - przewijasz do przodu i czas oczekiwania mija szybciej, a ból jest mniejszy; Chciałabym, aby ta chwila trwała wiecznie - pauza i bum, twoje życzenie się spełnia! Piękne, prawda? Niestety, życie nie jest takie łatwe. Może właśnie na tym polega jego urok? Może dzięki temu bardziej doceniamy poszczególne chwile, bo wiemy, że już nigdy więcej nie będą miały miejsca?

 Dlaczego akurat dziś taki temat? Przez te wszystkie deszczowe dni miałam dużo czasu na rozmyślania. Chyba nawet za dużo. Dotarło do mnie, że wiele świetnych okazji zaprzepaściłam, czasem za łatwo się poddałam, gdy starałam się spełniać swoje marzenia. Ale za jedno mogę siebie pochwalić, że nie rozpamiętywałam tego. Owszem, stało się, bywa. Mimo to szłam do przodu, wyznaczając sobie już nowe plany i priorytety. Ale z chęcią skorzystałabym z usług przewijacza, aby jeszcze raz poczuć magię niedziel i irytację, gdy okazywało się, że kolega z podwórka ma więcej żetonów z pokemonami. 

Żyła. Sądziła, że na wszystko ma czas, że jeszcze zdąży pójść na domówkę, pojechać na wycieczkę zza granicę, poznać chłopaka, powygłupiać się ze znajomymi. Wszystko planowała, dokładnie kalkulowała cały swój dzień, twierdziła, że nie chce tracić cennego czasu. W wieku lat piętnastu dowiedziała się, że jest chora. Dosyć poważnie. Nieuleczalnie. Zdała sobie sprawę, że żyła nie zaznając tak naprawdę uroków życia. Czy uda jej się nadrobić ten czas?

 Nie mi oceniać wartości człowieka i definicję "uroki życia". Lecz kieruję pytanie do was. Zastanówcie się, jeżeli teraz dowiedzielibyście, że został wam jeden dzień życia, czy moglibyście śmiało powiedzieć, że korzystaliście z każdej chwili, wykorzystaliście każdą szansę, staraliście się spełniać marzenia? Żyliście tak jak chcieliście, a nie jak dyktowali wam inni? Ludziom możecie mówić co chcecie, ale bądźcie szczerzy ze sobą, nie oszukujcie się. Więc jak, jesteś zadowolony ze swojego dotychczasowego życiowego dorobku? 

 Jesteś pewny swojej odpowiedzi?
 A teraz wstań, uśmiechnij się i wyjdź naprzeciw swoim marzeniom sprawić, aby inni zazdrościli ci genialnego życia i pogody ducha!

15 komentarzy:

  1. w moim życiu wiele się zmieniło w ciągu ostatnich 2 lat. Wcześniej nie byłabym pewna swojej odpowiedzi. Wciąż chciałam więcej, nie byłam usatysfakcjonowana samą sobą. Ja się zmieniłam, moje życie się zmieniło, moja odpowiedź teraz jest pewna.

    OdpowiedzUsuń
  2. jej.. czas tak szybko płynie -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo tej niezdarności (a może właśnie przez nią) uwielbiałam Sida! Pierwsza generacja była zabawniejsza niż druga, to fakt. A Maxxie.. ach!<3 Cooka też lubiłam. Niby taki zły, a tak naprawdę zupełnie inny niż by się wydawało;)
    Czas... jak tak czasem się zaczynam się zastanawiać "co będzie dalej", to jestem przerażona, bo tak naprawdę czas leci bardzo szybko, nieubłaganie. A ile go jeszcze zostało? Kto to wie. A nie mogę powiedzieć, że wykorzystuję w pełni swoje życie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie można być zadowolonym do końca tak mi się przy najmniej wydaje, zawsze mam poczucie, że mogłam zrobić coś więcej, a tego nie zrobiłam ;)

    keepsmilingandhavefun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zadowolona! ;D
    Fajna notka, nieźle się napisałaś.. :)
    Obserwuję.. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszcze Ci, ze mozesz tak, jakby na to nie patrzec, spokojnie (?) powiedziec "bylo - minelo" i ze nie rozpamietujesz wszytskiego ciagle i ciagle.
    "We wspomnieniach jest magia"

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm... kocham wspominać i patrzeć się wstecz co było ... choć czasami strasznie mi tego brakuje, tych starych, beztroskich czasów.

    OdpowiedzUsuń
  9. uważam, iż człowiek nigdy w pełni nie wykorzysta życia, nigdy w pełni nie osiągnie tego co chce(oczywiście są sukcesy życiowe, ale zawsze jest to 'ale' ze moglo być lepiej, czy też innych drobniejszych rzeczy niedoprowadzilo się do sedna sprawy)zresztą nikt nie zna cyt. >>dnia ani godziny<< dlatego u mnie to pytanie wywołało wręcz lekkie ukłucie, bo tyle rzeczy do realizacji, marzeń, a nigdy nie wiadomo jak się to skończy i ile ma się na to czasu, by wszystko uporządkować. lekki motyw śmierci wprowadziłam, z góry przepraszam odbiegając być może od tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, nie mogę powiedzieć,że wszystkie dane mi szanse wykorzystałam.
    Jestem osobą cholernie nieśmiałą przez co połowy ciekawych rzeczy nie dokonałam i nie dokonam. Brak mi odwagi. Chciałabym móc powiedzieć sobie "A co mi tam, zrobię to!".
    A co do całego postu: jak zwykle świetny.
    Całą 'sprawę' ujęłaś i opisałaś genialnie.
    Kocham czytać Twojego bloga. Zaczynam nadrabiać zaległości i czytać starsze wpisy.
    Pozdrawiam
    Marta
    www.martatabakow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi i dziękuję w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba każdy ma tak, że jakieś szansy nie wykorzystał. Ale ja o tym nie myślę, bo myślenie nic nie da. Jestem osobą, która wyznacza sobie cele i do nich zmierza. W chwilach wątpliwości, które oczywiście mam jak każdy człowiek mówię sobie, że dam radę bo jestem kobietą skazaną na sukces!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem, co oznacza ukochane miasto, bo cały rok jestem w Poznaniu, jak tylko są wakacje to przenoszę się do rodzinnego miasta;-) z którym jestem niesamowicie związana;-)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!