Gdy zamykają się jedne drzwi do szczęścia, otwierają się inne, ale my patrzymy na pierwsze drzwi tak długo, że nie widzimy tych drugich.
Stała w miejscu. Nie wiedziała w którą stronę pójść. Czuła, że cały świat jej się zawalił. Nie widziała w niczym sensu. Nawet nie chciała go szukać. Wszystko stało się dla niej obojętne, zupełnie pozbawione kolorów, które kiedyś dostrzegała. Wiedziała, że już nic nie będzie takie jak kiedyś. Lecz w tym momencie nie przejmowała się tym. Dalej w tym deszczu szła przed siebie. To była tylko jedna decyzja. Czy podjęła ją słusznie? Cieszyła się, że wyrwała się z tego, sądziła, że teraz będzie szczęśliwa. Czyżby? Przez chwilę zwątpiła, ale nie było już odwrotu. Powiedziało się a, to należy także b. Szła przed siebie w poszukiwaniu szczęścia, gotowa przyjąć to, co da jej los.
Missy Higgins - Where I stood
świetny tekst <3
OdpowiedzUsuńJa bardzo boję się, że kiedyś zwątpię.
OdpowiedzUsuńWspaniały cytat, daje do myślenia. A to, co napisałaś - czułam się tak nie raz i na pewno nie tylko ja. Ładnie ubrałaś to w słowa. :)
OdpowiedzUsuńfajny cytat, tak jak cały blog ;d :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebiehttp://ag-nieszka.blogspot.com/ -dodaję do obserwatorów ;)
Widziałam tylko kilka odcinków "Rodziny zastępczej", a raczej "Rodziny zastępczej plus" (to się czymś w ogóle różni!?), ale nie przypominam sobie żadnej Mai. ;) Mnie za to ostatnio co raz częściej imię to kojarzy się z "Mają w ogrodzie", tym programem na TVN Meteo. :)
OdpowiedzUsuńJa czasami się na niego natknę przeglądając program na TV, raczej nie oglądam, ale to właśnie z niego zaczerpnęłam inspirację na tytuł posta. :)
OdpowiedzUsuńJak mijają wakacje? ;)
No właśnie - ta głupia pogoda. Dwa punkty z listy niestety nie wypaliły co nie znaczy, że jeszcze nie uda mi się ich zrealizować. W każdym razie w piątek jadę ze znajomymi nad jezioro na kilka dni (cóż poradzić, skoro pogoda nie ułatwia, trzeba robić swoje mimo wszystko ;>), a w drodze powrotnej zahaczę jeszcze na kilka dni o dawno nie widzianą koleżankę. Poza tym mam jeszcze kilka planów, czas pokaże. :)
OdpowiedzUsuńWy wszystkie takie uciśnione w tej swojej nastoletniości jesteście! radości więcej! żartuję oczywiście, ale czasami mam wrażenie, że życie - dzięki bogu - jest takie, jakim sami je postrzegamy, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby było najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńczy warto było zainwestować to jeszcze nie wiem, ale wiem, że już ją lubię po tym, jak rozczesała mokre włoski :-)
Nie jest źle, na początku malowałabyś ciągle usta i się oblizywała, ale później się przyzwyczaisz :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za miły komentarz:*
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że można poznać interesujące osoby, ale to chyba zdarza się tylko w przypadky dwóch dziewczyn. Bo przecież nam nie przeszkadza jak nasza koleżanka wygląda. Ważne że mamy o czym z nią gadać:)
Ten cytat jest cudowny... :)
Pozdrawiam:)
no tutaj się trochę nie zgadzam - nie da się ominąć przeszkód, bo przecież nie wiesz, jakie Cię czekają :-) trzeba je wziąć na klatę, a potem sobie wywnioskować, co złe a co dobre. taka ciekawa teoria.
OdpowiedzUsuńdobrze, że filozofię życiową każdy może mieć różną. :-)
czyż tak, oczywiście! ale czy myślisz że nasze życia są różne? wszyscy działamy tak samo, bo mamy podobnie wykształcone odruchy i nawyki, więc można by wręcz rzec, że jesteśmy idealni albo różni w swoim podobieństwie, jak kto woli. generalnie nie ma jednostek indywidualnych na dłuższą metę.
OdpowiedzUsuńniemniej jednak gratuluję filozofii, dobrze jest mieć jakąś - jakąkolwiek. :-)
Niektóre z moich planów tyczą się właśnie Warszawy, ale tu pogoda już nie stanowi tak wielkiej przeszkody. ;) A do Krakowa zawsze chciałam się wybrać, tylko nigdy nie było mi po drodze. O, na przykład w tamte wakacje MARZYŁAM, aby pojechać na Coke Live Music Festival, ale oczywiście nic z moich planów nie wyszło, a TAKA okazja nie nadarzy się drugi raz. Szkoda, wielka szkoda!
OdpowiedzUsuńO, tak samo w tym roku chciałam jechać na Openera i też nic. ;c
Świetny tekst :) Lubię czytać twoje mądre wywody.
OdpowiedzUsuńKażdy koniec jest początkiem czegoś nowego, więc jedno szczęście zamienia się na inne.
Co do Francji - no ja ze znajomymi chciałabym odwiedzić Paryż na Sylwestra, ale nie wiem czy nam się uda finansowo sprostać.
Dziękuję za komentarz i zapraszam, gdyż pojawiła się nowa notka.
piekne ;**
OdpowiedzUsuńto o tobie ?.
masz racje. nie moge sie doczekać ostatnich scen, jak czytałam ksiązke byłam pod takim napięciem, ze myslałam, że zawału dostane ;PP
skąd ja to znam.. przenośnia oczywiście :)
OdpowiedzUsuńpo prostu w wakacje chciałabym pozamykać sporo spraw, pierwszego września stać się inną osobą, zapomnieć o przeszłości, cieszyć się dniem, być lepszą? hmm, chyba zaczynam filozofować, żeby Cię nie zanudzać powiem, że po prostu zaczynam nowe życie - dosłownie i w przenośni :)
OdpowiedzUsuńŚwietna notka .: )
OdpowiedzUsuńszczęście, niestety bywa ulotne ;/
OdpowiedzUsuńkochana, zapraszam Cie do udzialu w konkursie, do wygrania zlote serduszko:) http://joannade.blogspot.com/2011/07/konkurs-wygraj-zote-serduszko.html?utm_source=BP_recent
rewelacyjny tekst.
OdpowiedzUsuńpamiętaj, że każde drzwi wyjściowe to jednocześnie drzwi wejściowe do innego ,,pomieszczenia''.
kocham takie cytaty ;)
OdpowiedzUsuńU mnie NN http://gumijagoda.blogspot.com/
Interesująca notka ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu, notki są głębokie i przemyślane, będę zaglądać częściej!
OdpowiedzUsuń