1 kwietnia 2011

Po prostu walcz!

 Film ten jest kolejną stereotypową produkcją, która wykorzystuje wszystkie sprawdzone wzorce. Inni określiliby to mianem odgrzanego kotleta. Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej o fabule w owej produkcji i czym jest spowodowany sukces tego dzieła - czytaj dalej!
 
 Wszystko zaczyna się, gdy Jake Tyler przeprowadza się z matką i bratem do Iowa. Nie jest to ich pierwsza zmiana miejsca zamieszkania. Młodszy Tyler - Charlie dostaje stypendium jako świetnie zapowiadający się tenisista. Jest pupilkiem swojej matki, w końcu to idealne dziecko. Jake jest buntownikiem, zamkniętym w sobie, nie angażuje się w życie społeczne, często wpada w tarapaty. Jego ojciec ginie w wypadku samochodowym, co cały czas odbija się na chłopaku...

 Główny bohater nikogo nie zna w nowej szkole. Wśród bogatych licealistów, którzy mieszkają w ogromnych willach i jeżdżą najnowszymi samochodami, Jake jest outsiderem. Pewnego dnia zwiedzając szkołę, zauważa bijących się chłopaków w zaułku. Od razu widać, że to jeden z nich otrzymuje "lanie". Chcąc mu pomóc, wkracza do akcji. Wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy ofiara odrzuca jego pomocną dłoń, twierdząc, że "sam sobie dam radę". Całą bójkę nagrywa Ryan, tutejszy mistrz i guru.

 Jake poznaje przepiękną dziewczynę Amber, która od razu wpada mu w oko. Zostaje zaproszony przez nią na imprezę. Oczywiście wybiera się tam, licząc, że będzie miał okazję z nią porozmawiać (naiwny...). Na miejscu okazuje się, że to zasadzka, a dziewczyna była zwykłą przynętą. Ryan wyzywa go na pojedynek. Jake jednak nie chce się bić, woli odejść bez problemów. W końcu przyszedł tu dla Amber, która okazuje się... sympatią bad boy'a. Czarę goryczy przelewają słowa nawiązujące do wypadku ojca Jake'a. Chłopak zostaje znokautowany.

 Oczywiście urażona duma mężczyzn nie pozwala tego tak zostawić. Za namową swojego znajomego Max'a (szkolnego popychadła) zapisuje się na zajęcia MMA. Jego trener jest trochę specyficznie do niego nastawiony, zaznacza na początku, że nie ma żadnych walk poza salą. On przystaje na ten warunek. Przy okazji nie mówi mamie o swoim nowym hobby. W międzyczasie wdaje się w bójkę z jakimiś chłopakami o kompletną bzdurę. Wszystko zostaje nagrane i wrzucone na youtube'a. Filmik żyje teraz swoim życiem, każdy praktycznie go widział. Trener zauważając, że Jake ma podbite oko wyrzuca go z treningów za łamanie zasad. Ten jednak nie chce poddać się tak łatwo i udaje mu się wrócić.

 Zgodnie ze wzorem filmów amerykańskich, Amber zaczyna spotykać się z Jake'm. Chcą wieść sielankowe życie, z dala od Ryan'a McCarty'ego, który boi się tylko swojego ojca. Jak już się pewnie domyślacie - nici z ich planów. Kiedy zostaje pobity przyjaciel Tylera, miarka się przebiera. Ten postanawia wziąć udział w zawodach i zmierzyć się z swoim wrogiem ponownie i pokazać mu, kto tu rządzi. Finał jest zarazem zaskakujący i oczywisty.

 Powiem szczerze, że obejrzałam ten film tylko ze względu na grającego tam Cam'a Gigandet'a, który jest jednym z moich ulubionych aktorów (+ Hugh Grant). Jego umięśniony tors robi wrażenie i wynagradza wszystkie niedociągnięcia twórców. Sceny walki również są ciekawe, wprowadzają trochę ożywienia do akcji filmu. Gra aktorska Sean Faris'a niczym się wyróżnia. Z tego co zaobserwowałam, to on cały czas gra tylko takich outsiderów, więc jak ma się rozwijać?

 Produkcja przeznaczona głównie dla fanów bójek, drogich samochodów i pięknych dziewczyn. Jeżeli liczysz, że po tym filmie najdą cię głębokie przemyślenia, to bardzo się rozczarujesz. Jedyne co będzie ci chodzić po głowie to pytanie: dlaczego tak świetnie zapowiadający się film został tak zj*****?

Ocena: 6/10

10 komentarzy:

  1. `dziękuję za komentarz ;**
    na moim blogu odbywa się konkurs !. KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno widziałam ten film (chyba nawet sama mi go poleciłaś ;)), nie był nadzwyczajny, ale przyznaję, że było na co popatrzeć (klata!). Cóż, film do obejrzenia i zapomnienia ;D. Ale warto obejrzeć, gdy nie ma się nic do roboty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam go na religii, bo ksiądz nam go puścił haha. Dla mnie był ok, odpłynąłeś i skupiłeś się ino na nim - żadnych psychologicznych motywów, które zmuszają do refleksji itd. totalny relax.Czasem takie filmy są potrzebne, aby odejść na chwilę od rzeczywistości.
    pozdrawiam i zapraszam do mnie, jeżeli masz ochotę i czas, u mnie nowość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam, ale nie jestem fanką ani drogich samochodów, ani bójek, więc chyba sobie podaruję :) xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś słyszałam o tym filmie...
    A akurat sweterek był baaaardzo tani ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam końcówkę tego filmu ale jakoś mi nie przypadł do gustu. Uważam że są lepsze. Dziękuję za komentarz i zapraszam częściej.

    OdpowiedzUsuń
  7. ♥no ja własnie tak robie, ale niedługo moja przyjaciółka sie przeprowadza na drugi koniec polski ;<♥

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!