30 kwietnia 2016

Kobieta na cztery etaty.

 Kobiety. Słabsza płeć, której znaczna część od dawna walczy o równouprawnienie - i nie, nie kończy się ono, gdy trzeba wnieść lodówkę na trzecie piętro, bo można taką usługę wykupić u kuriera, drodzy panowie. Niestety, trochę jak walka z wiatrakami, bo w naszym społeczeństwie u niektórych jeszcze widać patriarchalizm, który kieruje ich tokiem myślenia i postrzegania danych osób. Często kieruje się stereotypami czy też utartymi mitami, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Wielokrotnie zdarza się tak, że te wydumane wyobrażenia kłócą się ze sobą, są nierealne do osiągnięcia. Jak jesteśmy postrzegane w tym świecie? Jaka jest nasza własna opinia? A przede wszystkim czy tak naprawdę zależy nam na całkowitym równouprawnieniu?

 Kobieta powinna być skromna. Nie wychylać się ze swoimi odważnymi poglądami, nie chwalić się osiągnięciami i sukcesami. Najlepiej chyba jakby chowała się za plecami swojego jakże wspaniałego mężczyzny, który raczył wziąć ją pod swoje ramiona i zaopiekować się... bo przecież kobieta to taka nieporadna płeć, prawda? Nie! Nie dajmy się stłamsić jakimś gadaniem i zabobonami, że to faceci są lepszymi prezesami, kierownikami. Jeżeli ktoś czuje w sobie smykałkę do takich stanowisk, nie powinien się ograniczać ludzkim gadaniem. Naprawdę nie rozumiem często tego niepotrzebnego mielenia ozorem - czyżby takie zadania mogły nas przerosnąć? A może ktoś po prostu w nas nie wierzy? Oczywiście, są zapewne profesje, w których lepiej sprawdzają się faceci/kobiety... ale czy to powinien być zamknięty krąg? Jeżeli ktoś czuje powołanie (spokojnie, nie na księdza), to dlaczego miałby przejmować się przekonaniem, że kierowca rajdowy to w sumie męski zawód?

 Kobieta ma być żoną i matką idealną. Tak, dokładnie powinno iść to w parze według niektórych ludzi. Gdy brakuje któregoś elementu, zazwyczaj można spotkać się z dezaprobatą, a nawet słowami współczucia. Serio? Mam realizować swoje plany czy cudze? Dlaczego ktoś chce się wypowiadać o moim życiu porównując je do swoich wymagań? Ktoś nie chce mieć dzieci - jego sprawa. Ktoś nie ma zamiaru legalizować związku - jego CHOLERNA sprawa. Warto jeszcze dodać, że kobieta po studiach nie jest starą panną! W mniemaniu niektórych, każda dziewczyna po 20. roku życia powinna mieć już "ustabilizowane" życie, a nie myśleć o jakimś rozwoju zawodowym! Po co szkoły, kursy, dodatkowe zajęcia - do garów! Ech, chyba najgorszy typ. Ja naprawdę rozumiem i szanuję osoby, które wiedzą co chcą robić w życiu i np. nie potrzebują do tego wyższego wykształcenia. Kłaniam się nisko i podziwiam za zdecydowanie i odważną decyzję... ale jeżeli ktoś naprawdę ma tak zaściankowane myślenie, że "nie musi, bo wszyscy tak mówią"... no cóż, przynajmniej następuje selekcja naturalna na rynku pracy.

 Kobieta powinna być ognistą kochanką. Jednak wiecie, tylko dla swojego męża. Nie ma opcji na jakieś wakacyjne romanse, bo przecież trzeba się szanować i żyć w czystości do ślubu - kościelnego, a jakby inaczej. Każdy nowy partner obniża jej poziom szanowania się - no bo jak tak można? Tylko mężczyźni mogą podrywać laski na każdej imprezie i nabijać sobie szacunek wśród kolegów, ale kobieta "kolanko na kolanko i nie!". Naprawdę ktoś ma zamiar zaglądać komuś do łóżka (kuchni, łazienki czy gdzie tam chce)? Do czego to doszło, że niektórzy są w stanie oceniać jakość (fee!) człowieka po ilości związków? Każdy ma własne zasady i niech się ich trzyma. Jeżeli ktoś jest "pewny" tego co robi, to dlaczego mam się wtrącać? Będziemy wyznaczać jakiś społeczny limit, który będzie decydować o wartości człowieka? Albo może jakieś ordery? Śmiech na sali. Nie popadajmy w skrajność i lepiej zainteresujmy się swoim życiem, a nie cudzym. A jeżeli takie głupie gadanie wynika z zazdrości, to można jedynie pogratulować osiągnięcia dnia. Zgorzkniałości. 

 Kobieta powinna być dobrym pracownikiem i panią domu. Oczywiście bez pomocy męża, bo on musi odpocząć po pracy, zjeść obiad przyrządzony przez żonę. Zamawianie pizzy? Ale jak to nie domowy schabowy? Nie dba o niego! Przecież ona nie musi odpocząć, bo nic nie robi. Najlepsze, że przebywa w pracy tyle co mężczyzna na tym samym stanowisku... a dostaje mniejsze wynagrodzenie. Doszliśmy do punktu, który działa na mnie jak płachta na byka. Jeżeli każda z dwóch osób wykonuje taką samą pracę, to płace powinny być identyczne - logiczne, prawda? Jak widać nie dla wszystkich, ale na szczęście powoli się to zmienia - opornie, ale jednak. Jak wiadomo po pracy trzeba zadbać o dom - posprzątać, ugotować, zrobić pranie, spędzić czas z dziećmi (nieposiadanie zabronione!). Mąż w tym czasie się zrelaksuje, obejrzy telewizję. Gdzie byś chciała iść? Jakieś fitnessy Ci tylko w głowie! Po dzieciach już i tak nie będziesz wyglądać jak w dniu ślubu, więc nie wymyślaj, tylko ugotuj Zbyszkowi bigos. Aż mam ochotę czymś rzucić w te osoby. Rozumem najlepiej. 

 Zrealizowanie wyżej wymienionych punktów czyni Cię spełnioną kobietą w oczach społeczeństwa - brawo! Może dziecko podczas kolejnej wizyty podzieli się naklejką, którą otrzyma od lekarza, który dla Ciebie spełni funkcję orderu. Żartuję. Podziwiam osoby, które są zadowolone ze swojego życia - nieważne czy z dziećmi czy bez, w związku czy samotnie, z tytułem doktora czy nieukończonym gimnazjum. NIKT nie jest gorszy, zapamiętajcie to sobie. Fakt, że ktoś różni się od was, nie uprawnia do oceniania i wytykania palcami. Żyj zgodnie ze swoim sumieniem i nie wchodź z butami w cudze. Łatwo nam mówić o czyimś życiu, bo przecież to nie my poniesiemy konsekwencje. Jeżeli następnym razem będziesz chciał/a powiedzieć jakieś zdanie, wymienione w tym tekście, lepiej ugryź się w język. Z pożytkiem dla drugiej osoby i społeczeństwa, którego część może wkrótce zmądrzeje. Cóż, ponoć nadzieja umiera ostatnia?


/Tekst ironiczny. Jeżeli ktoś wziął wszystko na serio i chce mi coś zarzucać, to niech lepiej opuści bloga :). Podkreślam, że nie krytykuję wyborów innych ludzi - każdy wie co jest dla niego najlepsze. Przedstawiam swój subiektywny pogląd na niektóre kwestie, nikogo nie obrażam - takie moje prawo.

22 komentarze:

  1. KOBIETA jest silniejsza niz niejeden facet. Taka jest prawda, dzisiejsi faceci mają mniej sił do walki niż kobiety. Zgodzisz sie ze mną??
    miłej majówki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż.. Pozostaje mi się podpisać pod Twoimi słowami - obiema rękami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze napisałaś. Niestety czasem jest tak, że już kobieta przytrzymuje drzwi mężczyźnie... uważam, że mężczyźni powinni być nadal dżentelmenami jak za dawien dawna i mieć szacunek do kobiety, za jej ciężką pracę, bo faktycznie kobiety robią znacznie znacznie więcej. I myślę... że pomimo pracy i/czy wychowywania w domu dzieci po prostu chcemy coś ugotować czy posprzątać. Nikt za to nam nie zapłaci, ale kiedy ktoś nam podziękuje lub pomoże czy wesprze - wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety... Temat rzeka.

    Pozdrawiam, www.hoe-e.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba z każdym Twoim słowem muszę się zgodzić. Od współczesnych kobiet wymaga się naprawdę wiele, czasami chyba zbyt wiele. Musisz być wykształcona, posiadać idealną, dochodową pracę, pnąc się po szczeblach kariery jednocześnie musisz być idealną matką, żoną i kochanką. Nie wolno nam przy tym pozwolić sobie na chwilę słabości.

    OdpowiedzUsuń
  6. super napisałaś i tak eh my to mamy przekichane ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytałam artykuł. Mowa była o jakiejś modelce, która 5 tygodni temu urodziła dziecko i wyszła z mężem na randkę. Bez dziecka. Podniósł się rumor ze strony... Kobiet. Bo jak tak można. Oczywiście nie wszystkie miały takie same zdanie, żeby nie było. I tak sobie myślę, że czasami my kobiety same pozwalamy na powielanie takich stereotypów - nie potrafimy się przeciwstawić presji społeczeństwa. W tym przypadku nie mogę zrozumieć, co niby takiego złego zrobiła ta pani? To, że jest matką nie znaczy, że nie jest człowiekiem i kobietą. Zamknięcie w 4 ścianach z dzieckiem nie jest pewnie dobre na dłuższą metę.
    Gdyby nie kobiety, to żadna rodzina by się nie powiększyła, bo żaden mężczyzna nie może urodzić dziecka (a szkoda). W obie strony powinien być szacunek.
    Od kobiet sporo się wymaga, uważam, że trochę za dużo. Za rodzinę, za wychowanie, za posprzątanie domu, za pracę są odpowiedzialni i baba, i facet. Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie rozumiem oburzenia ze strony kobiet - to, że urodziła dziecko ma oznaczać, że teraz tylko siedzenie w domu? W sumie nie dziwię się teraz, dlaczego niektórzy uważają dziecko za ciężar i ograniczenie, skoro reprezentują taki tok myślenia.
      Trudno jest stworzyć partnerski związek, bo niestety część mężczyzn została wychowana, że to kobieta jest "od ogarniania".. no cóż, pora na reeedukację.

      Usuń
    2. Ja myślę, że każda kobieta ma swój mózg i powinna go wykorzystywać. Jeśli chce wyjść to dlaczego nie, jeśli chce być z dzieckiem to też dlaczego nie.
      Ma teraz takie wrażenie, że to mężczyźni się stali trochę dziećmi, zazdrośni o dziecko, pracę i koleżanki. A partnerski związek to kwestia naszych pobożnych życzeń. Chociaż nie rozumiem faktu, bo przecież gramy do tej samej bramki!

      Usuń
  8. Cieszę się, że jestem kobietą, ale czasem zazdroszczę facetom ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, praca kobiety to miliony etatów - jak my dajemy radę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. W życiu należy być sobą i najlepiej nie przejmować się gadaniem innych, które najczęściej jest z zazdrości ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Bez kobiet marny żywot mężczyzn! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No niestety mnie się wydaje, że mamy takie czasy, że to kobiety są silne i dźwigają na barkach świat swój i swoich rodzin, a faceci jakiś kryzys męskości przechodzą. Oby jak najszybciej się skończył, bo ciężko się na to wszystko patrzy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj zgadzam się z tym co napisałaś stuprocentowo :) Świetny tekst

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam osoby, które wpisują się w schemat perfekcyjnej pani domu i są z tego powodu zadowolone i takie, które pracują zawodowo podczas gdy ich mąż siedzi w domu i zajmuje się dziećmi. Myślę że cechą wyróżniającą nasze czasy jest duża swoboda wyborów życiowych dróg. I bardzo się z tego cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dobrze napisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I am in love with the dress too, I really like those and your outfit looks great!

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!