24 października 2015

Jesienne słowa rzucane na wiatr.

 Dlaczego ostatnio nie mam na nic czasu ani siły? Jesień mnie dobija, na dworze jest zimno, pada deszcz - nawet nie chce mi się wychodzić z mieszkania. Wszyscy się cieszą, że będą mogli ubierać płaszczyki, sweterki i ogólnie wymienić garderobę, a dla mnie jedynym plusem jest fakt, że mogę pić herbatę z miodem i cytryną bez ograniczeń, nie narażając się na dziwne spojrzenia czy komentarze. Nie znoszę zimna, dlatego też jesień traktuję z pobłażaniem, choć śnieg w zeszłym tygodniu mnie bardzo zaskoczył! Już myślałam, że zapadłam w konkretny sen zimowy i obudziłam się przed świętami (jak mogłabym przegapić prezenty?).

 Jednak koniec tego narzekania, warto skupić się na pozytywach. Przez ostatni miesiąc w moim pokoju trwał remont  generalny. Trochę z zaskoczenia i nie do końca zaplanowany, ale w sumie wyczekany! Mimo wielu utrudnień i zrządzeń losu, udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik.. prawie. Pozostała jeszcze kwestia umeblowania, kupienia dodatków i ogólnie dopieszczenia całego wnętrza. Jakąś swoją wizję już mam, ale zapewne wejdę do salonu meblowego i zmienię ją z dziesięć razy. Liczę, że uda mi się wyrobić ze wszystkim do świąt, aby móc postawić sobie żywą choinkę (żadnych sztucznych!). Może uda mi się wrzucić zdjęcia efektu końcowego.

 Zawsze lubię wyznaczać sobie nowe cele. Udało się coś osiągnąć? Fajnie, pora ruszyć dalej i postawić poprzeczkę wyżej. Biorąc pod uwagę obecny brak energii i złe samopoczucie, samo napisanie posta jest już sukcesem - żartuję ;). Nie wiem czy to przez brak kawy czy dobrej książki, a może po prostu chwili relaksu i totalnego nicnierobieniaprzezcałydzień. Chociaż lubię, gdy w moim życiu cały czas coś się dzieje, to chyba wypadałoby czasem zwolnić i przemyśleć parę spraw. Nie lubię tego strasznie. Wtedy zazwyczaj rozpamiętuje się stare sprawy, analizuje czy można było postąpić inaczej... szkoda na to czasu! Nie chcę myśleć o przeszłości, bo przecież i tak w niej nic nie zmienię.

 A co nas najbardziej boli z przeszłości? Słowa. Najczęściej poruszają nas słowa, które ktoś powiedział mimochodem, niechcący. Nie o to mu chodziło, nie o tym myślał, a to trafiło. Niektóre potrafią na długo zapaść w pamięci, jesteśmy w stanie rozkładać je na czynniki pierwsze, szukać sensu czy ukrytego przekazu. Po co się tak katujemy? Dlaczego słowa innych potrafią nam tak zamieszać w życiu? Bo czasem chcemy w nie wierzyć. Chcemy mieć pewność, że jeżeli ktoś mówi o uczuciach, to jest w tym szczery i nie mówi tego każdej innej osobie, że nie zostaniemy zranieni tylko dlatego, że zdecydowaliśmy się wyjść ze swojej comfort zone dla drugiego człowieka.

 W mojej głowie też siedzą słowa, których nigdy nie zapomnę. Nie myślę o nich codziennie, ale są gdzieś tam schowane z tyłu głowy i w odpowiednim momencie się ujawniają. Do niektórych sytuacji czy osób podchodzi się z pewną rezerwą (może dla niektórych niedostrzegalną), człowiek jest mądrzejszy i może nawet odporniejszy. Zdaje sobie sprawę z tego, że we wszystkim jest ziarenko prawdy. Nawet jeżeli ktoś starał się obrócić słowa w żart albo zmienić ich sens, my już wiemy co tak naprawdę uważa i dlaczego też próbował to ukryć. Czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę i powiedzieć to, co od dawna nas rozrywa od środka. Wygramy albo przegramy, zależy z jakiej perspektywy się na spojrzy. Wszystko jest w naszych rękach. Odwagi!

Piosenkę znalazłam przypadkiem i przypadła mi bardzo do gustu.

12 komentarzy:

  1. Oj mnie też troszkę dopada jesienna chandra, ale pocieszam się tą myślą, że za chwilę święta, a po nich to już z górki do wiosny:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień skłania do melancholii, wspominania i trochę...rozczulania się nad sobą. Trzeba jakoś przetrwać tą porę roku, spróbować cieszyć się z najmniejszych drobnostek i uśmiechać do siebie każdego dnia, choć wiem, że wcale nie jest to takie proste :-) Z chęcią zobaczyłabym Twój nowy pokój, więc czekam na post :-) Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc lubię jesień. Jeżeli czegoś nie lubię to tego okresu przejściowego, gdy tylko się podpala w piecu raz dziennie, a gdy kaloryfery zimne- zimno w domu. ( potem gdy już ciągle się pali, jest super.) i coraz krótszych dni...Świetnie,że remont się udał. Życzę Ci aby dalej poszło po Twojej myśli,żebyś była zadowolona z efektów ! Masz rację,ze słowa mają niesamowitą moc. W Księdze Przysłów jest taki zwrot- Życie i śmierć są w mocy języka, którzy się w nim lubują, spożyją jego owoc( Prz 18;21) Gdybyśmy częściej o tym myśleli i częściej myśleli o tym inni, może mniej byłoby słów, które ranią do żywego, czyż nie?! Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesień to przygnębiająca pora ale nie mozemy się smucić . Powinniśmy pozytywnie patrzeć na wszystko co nas otacza. Mamy doceniać piękno , a nie szukać wad świata :) pozdrawiam cieplutko :* i życzę uśmiechu na codzień
    http://wybuchowa-kuchnia-karoli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, słowa potrafią ranić i pozostawić w nas ogromną bliznę i żal. Jesień nie jest taka zła - głowa do góry ;-) Remont w pokoju, fajnie czasem coś zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  6. no wlasnie czasem nie warto narzekac tylko robic swoje;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień czasem przytłacza. Zdarza się to każdemu z Nas, trzeba jednak dostrzec jakies plusy i żyć pełnią życią, cieszyc się chwilą, jakby miała być ona naszą ostatnią. Na prawdę warto

    OdpowiedzUsuń
  8. Odliczanie dni do świąt pomaga. ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie jesienna deprecha :-) nie no zartuje ale tak rozleniwienie i rozlazłość...

    OdpowiedzUsuń
  10. Również nie lubię jesieni, bo czuję się wyczerpana, zmęczona i nic mi się nie chce. Jestem ciepłolubna, dlatego wiosna, lato to moje pory roku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja bardzo lubię jesień, ale taką złotą, polską, piękną, kieiedy zaczyna za bardzo wiać, to już mniej mi się podoba:P Mądry post, to prawda, że słowa poytrafią bardzo ranić i długo potrafią siedzieć w naszych głowach, chociaż im jestem starsza, tym bardziej staram się nie myśleć i nie przejmować tym, co było kiedyś... Pozdrawiam i zapraszam częściej do siebie:)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!