2 lutego 2013

Ludzie ludziom zgotowali ten los.

 Jeżeli ktoś liczy dziś na lekką notkę, to niestety się przeliczy. Nie będzie miło, sentymentalnie - po prostu kawa na ławę i tyle w temacie. Temat może się wielu osobom wydać oklepany, przecież mówią o tym w każdych wiadomościach, filmach, książkach, na lekcjach historii. Jeżeli komuś podane tam informacje wystarczą - ich sprawa. Najczęściej wszystko jest spłaszczane do określenia: Niemcy w obozach spalili wielu Żydów. Niestety, ale niektórzy nie chcą wiedzieć więcej, ponieważ ich to przeraża. Prawda jednak zasługuje na to, aby ujrzeć światło dzienne.

 Nie chcę, abyście po raz kolejny słuchali/czytali o wybuchu II wojny światowej, przyczynach, skutkach. Każdy poniekąd orientuje się w tym temacie, a przynajmniej powinien. Większość z was zapewne była w Oświęcimiu - czy to z własnej woli czy też zmuszeni poprzez wycieczkę szkolną. Na własne oczy widzieliście, do czego drugi człowiek jest zdolny w imię chorych ideologii. Ciężko opisać to wszystko słowami, każe wydaje się niewłaściwe, nie oddaje w pełni tego, co czujemy. Jesteśmy w szoku, po prostu. 

 Pominę też w tym tekście piękne postawy bohaterów, którzy ofiarowali swe życie za innych. Poprzez przedstawianie takich wyjątków, jesteśmy poniekąd uświadamiani, że nawet w tak strasznych warunkach można przestrzegać Dekalogu, miłości do bliźniego itd. Brzmi pięknie, ale jak było naprawdę? Do obozu trafiła matka z dwójką dzieci: chłopcem i dziewczynką. Naczelnik, lubiący znęcać się nad więzionymi psychicznie, mówi: wybierz jedno, drugie pójdzie do gazu. Kobieta chcąc ocalić swoje dzieci, pragnie się poświęcić, sama wydać na siebie wyrok śmierci. Lecz ten jednak mówi: wybierz jedno. Przystawiona do muru, nie chce dokonać niesprawiedliwego wyroku, rzecze: w takim razie niech zginą oboje. Naczelnik rozkoszujący się tą chwilą: nie, taka opcja nie wchodzi w grę, musisz wybrać jedno. Dokonała wyboru.

 Małżeństwo z dzieckiem zostało wepchnięte do pociągu z wiadomym celem podróży. Mężczyzna miał przy sobie środki nasenne. Chcąc oszczędzić tych drastycznych przeżyć swojej rodzinie, dał tabletki najpierw żonie, później córce. Dla niego zostało niewiele. Niewystarczająco. Trafił do obozu. Udało mu się przeżyć, wojna się skończyła, po jakimś czasie znalazł sobie nową żonę. Czy nie dręczyły go wyrzuty sumienia? Czy nie rozpoczął tyrady gdybania: co by było, jeżeli one też by przeżyły? co jeżeli nie podałbym im tych tabletek? Błędne koło, nie naprawimy przeszłości. Podjął decyzję, która w tamtym momencie wydawała mu się odpowiednia.

 Rzadko kiedy dziennikarze czy osoby przeprowadzające wywiad w celu napisania książki zadają pytanie: jak udało się przeżyć? Oczywiste jest, że rzadko kiedy było to po prostu szczęście, najczęściej dobrze przemyślana taktyka przetrwania. W obliczu takiej sytuacji w człowieku odzywają się całkiem inne instynkty, walczymy o to, co dla nas najcenniejsze - życie. Cała reszta schodzi na boczny plan. Uprzywilejowanymi osobami były te, które posiadały jakąś "funkcję". Wiadomo, nie każdy mógł ją uzyskać. Wbrew pozorom, Polacy nie mieli "najgorszej pozycji" w obozach. Były narodowości, które nawet nie mogły myśleć o tym, aby starać się o funkcję. Jednak pewne osobowości uwielbiają uprawiać mity, no cóż, ich sprawa.

 Niektórzy mogą stwierdzić, że temat niewyczerpany, że jeszcze wiele w tej kwestii można powiedzieć. Owszem, przecież w tej tematyce powstało tyle książek i filmów! Moim celem było tylko rzucenie trochę światła na sprawy, które często są pomijane lub nawet tuszowane! Ludzie w obozach nie wiedzieli co ich czeka - Treblinka jako "miasto-makieta", napis "łaźnia" nad wejściem do komory gazowej. Auschwitz funkcjonowało jak jedna, wielka fabryka. Wszystko było idealnie zorganizowane, przypominało nawet paramiasto. Zachód wiedział. I nie zrobił dosłownie nic.

P.S. Proszę nie mówić, że to "Niemcy" są odpowiedzialni za te zbrodnie, bo jest to krzywdzące uogólnianie. Hitlerowcy omamieni wizją idealnego świata swojego przywódcy.

11 komentarzy:

  1. tak sobie czasem myślę, że przecież to nie było tak dawno. A jak zmienił się świat.W ogóle, nie jestem w stanie zrozumieć, jak ludzie ludziom mogli? Byłam w Oświęcimiu dwa razy, nie muszę mówić, jak dramatycznym przeżyciem jest samo odwiedzenie tego miejsca. Wiadomo, każdy chciał przeżyć i robił wszystko żeby tak było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze piszesz, to wszystko ma sens i bardzo dobrze się czyta.

    Ja miałem jechać do Oświęcimia, ale jakoś no się nie udało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za każdym razem gdy o tym pomyślę, o tym co się tam działo, przeraża mnie to. Zrozumieć się nie da tych ludzi. Nawet się zastanawiam czy można ich nazwać ludźmi.. W Oświęcimiu nie byłam, na Majdanku wiele razy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło mi się to czytało i może to dziwnie zabrzmi, ale sporo się dowiedziałam. Podobno każdy powinien znać całą prawdę o tych darzeniach i o historii Żydów ja niestety tego nie znałam, jakoś nie zagłębiałam się w to za bardzo nie wiem czemu ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię tematów wojen, bo od razu myślę o tych milionach ludzi, którzy musieli ginąć dla swojej ojczyzny :c
    no jasne, że do przodu c:

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten temat zawsze budził we mnie emocje tym bardziej ,że Mój pradziadek zginął rozstrzelany przez hitlerowców na oczach mojej siedmioletniej wtedy babci był patryzantem. Zanm od niej wiele okropnych hstori na temat tamtego okresu. Nie można o tym zapominac, to część naszych dziejów. Tym ludziom nalezy się pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dające do myślenia. Cytat pierwszy raz usłyszałam na lekcji polskiego.

    OdpowiedzUsuń
  8. to były chore idee, ktorych i tak nie udało sie zrealizowac..

    OdpowiedzUsuń
  9. wystarczy poczytać opowiadania Borowskiego, nie są to może opowieści tylko i wyłącznie na faktach, ale autor był tam, widział wszystko i wiele z tych strasznych historii działo się naprawdę. Bardzo dobrze napisana notka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie rozumiem postępowania ludzi, przez których wybuchła jakakolwiek wojna. Zginęło wtedy tyle niewinnych ludzi!

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!