17 listopada 2012

Prawda subiektywna.

 Ponoć jedną z najbardziej pożądanych cech osobowości jest prawdomówność, szczerość. Zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego ludzie wymagają od innych czegoś, co tak naprawdę ich przeraża, nie chcą tego. Jednak skoro w szanującej się gazecie, wykształcony dziennikarz napisał, że tak należy, że tak postępuje klasa wyższa, dlaczego by się z nim nie zgodzić? I tak mówimy o tym wszystkim, podkreślamy jakże wysokie miejsce w hierarchii wartości... a tak naprawdę nie mamy w owej kwestii najmniejszego pojęcia. Czyżbym się myliła?

 Powiem ci szczerze... Tak zazwyczaj zaczynają się rozmowy, które brzmią poważnie, a niczym specjalnym się nie wyróżniają. Jednak dodają sytuacji jakiegoś chorego patosu, prawda? "Kup ziemniaki, bo nie będzie obiadu", a dla odmiany: "Powiem ci szczerze, że jak nie kupisz ziemniaków, to nie będzie obiadu". Niby głupi przykład, ale chyba najlepiej obrazuje komizm tej całej sytuacji. Poza tym podstawowym założeniem dla mnie jest, że ludzie w trakcie rozmowy nie okłamują mnie, grają w otwarte karty - bo inaczej jaki sens ma taka konwersacja? I czy przy każdej wypowiedzi należy dodać: "powiem ci szczerze"?

 Pomijając już ten fakt, skupmy się jak ogół ludzi spostrzega prawdę. Panna X będzie uważała, że jeżeli powie swojej koleżance Mariolce, iż ta koszulka brzydko na niej wygląda, zrobi przysługę dla społeczeństwa, uświadomi ją - będzie szczera. Jednak za chwilę przyjdzie pan Mietek, który zaprzeczy słowom przyjaciółki i będzie prawił wyszukane komplementy Mariolce, oczywiście wszystkie zgodne z prawdą. Kto w tym sporze ma rację? Zarzucicie mi, że zależy to od gustu. Może i przyznam wam rację, więc w jaki sposób ustalić czy kobiecie naprawdę pasuje ta koszulka? Nie opłaca się przeprowadzać ogólnopolskiego sondażu, bo na podstawie przedwyborczych ankiet wiemy, że to jedna wielka ściema. 

 Odwołując się do powyższego akapitu, ktoś mógłby powiedzieć: o gustach się nie dyskutuje, niech Mariolka decyduje! (nawet nie czuję jak rymuję...). A weź ty się puknij w czółko. Opinia kobiety wcale nie musi być prawdziwa. Baaa, żadna sugestia tak naprawdę nie będzie zgodna z prawdą, bo niby na jakich zasadach mamy oceniać i wydawać werdykt? Odwołując się do klasycznego i schematycznego kanonu piękna (czyt. aby nie pogrubiała!)? Cały problem rozważam na podstawie banalnych i śmiesznych przykładów, aby jak najlepiej ukazać czyjeś "prostolinijne" myślenie. Nadal uważasz, że tak łatwo stwierdzić co jest prawdą?

 Skoro już wylałam wiadro pomyj na niektórych, czy w takim razie mogę wreszcie dojść do wniosku, że prawdy nie ma? Że wszyscy kłamiemy, świat jest fikcją, a push-up tak naprawdę nie powiększa? Nie. Nie wytrzymalibyśmy, nie potrafilibyśmy unieść ciężaru fałszywości. Potrzebowalibyśmy choć złudnej nadziei na to, że coś jest prawdą, że wierzymy w rzeczy słuszne, że są wartości wyższe, które powinny być naszym przewodnikiem w spokojnej egzystencji. Koniec tych jakże cennych wywodów, lepiej przejdźmy do konkretów. Nigdy nie sugeruj się czyjąś opinią. Jest nieobiektywna. Wcale do Ciebie nie pasuje. Nie pozwól, aby Cię w jakiś sposób blokowała. Omijaj szerokim łukiem toksyczne persony. Miej swoją własną prawdę subiektywną. Chcesz kupić tą sukienkę? Dlaczego nie ma Cię jeszcze przy kasie? Bo powiedziała, że czerwony Ci nie pasuje? A kto będzie chodził w niej? No właśnie.

 Czuję, że nie do końca wyczerpałam temat. Chyba spokojnie mogłabym napisać o tym książkę składającą się z kilku części - zostałabym milionerką! Jednak... kto chciałby słuchać mojej prawdy subiektywnej? Nawet ta najbardziej stronnicza i tak boli.

7 komentarzy:

  1. ja nie chcę wiedzieć wszystkiego, wystarczy, że przyjaciele mówią mi to co jest dla mnie ważne w zgodzie ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czasem wolę nie wiedzieć prawdy

    OdpowiedzUsuń
  3. Everybody lies, nawet ja i ukrywać tego nie będę.
    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - zawsze mogę wysłuchać jakiejś opinii, "prawdy", na swój temat, ale zawsze staram się robić wszystko w zgodzie ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda...to pojęcie względne, śmiem rzec, o. Trudny temat, niewyczerpalny, tak sądzę. Bo prawdę każdy zna inną, każdy pod pojęciem prawdy rozumie co innego, każdy innej prawdy oczekuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. no Marika jakieś takie legginsy sobie ubrała ;) szczerze to nie był chyba dobry pomysł:) Ale to w jej przypadku nie jest najbardziej istotne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awesome post, my dear! Agree with you...

    Have a wonderful weekend!

    xxx

    Tatiana

    http://www.bonnie23blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdę w kwestiach błahych można pominąć, jeśli i tak niczego nie zmienia, a sprawi jedynie przykrość... Natomiast prawda w kluczowych momentach, która uchroni przed obraniem złej drogi, przed podjęciem zgubnych w skutkach decyzji, jest jak najbardziej wskazana i pożądana. Ot, moje subiektywne zdanie.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!