29 września 2012

Ukraina.

 O Ukrainie krąży wiele mitów. Najczęściej tworzone są one przez osoby, które naoglądały się za dużej ilości filmów czy też nasłuchały plotek. Jak jest naprawdę? Czy na każdym kroku czai się przestępca, który tylko marzy o tym, aby nas porwać i sprzedać organy? Czy wszystkie domy wyglądają tak, jakby za chwilę miały się zawalić? Mówiąc komuś: Jadę na Ukrainę!, słyszałam pytanie: A wrócisz? Jak widać jestem cała i zdrowa, bo piszę dla was ten post. Aparat też wrócił w całości, oczywiście zaprezentuję parę zdjęć (Drohobycz & Lwów). 

 Co mnie zaskoczyło na Ukrainie? Całkowity brak przepisów na drogach! Może i jakieś są, ale czy ktoś je przestrzega? Samochody jeżdżą jak chcą, ludzie przechodzą gdzie im się podoba (nawet na środku skrzyżowania!), a co najlepsze - nikt na nich nie trąbi! To jeszcze byłam w stanie przeżyć, ale gdy zobaczyłam dziadka na wózku inwalidzkim, który wlókł się po trójpasmówce... padłam. Już nawet autobus stojący na środku skrzyżowania nie zrobił na mnie takiego wrażenia. 

 Chcąc dojechać do Drohobycza, należało przejechać przez... polne drogi z metrowymi dziurami. W wioskach nie było asfaltu, istne wyzwanie dla pojazdów. We Lwowie oczywiście infrastruktura już lepsza, ale kamienice były straszne - odrapane, zaniedbane. Czas jakby się u nich zatrzymał. Dopiero nocą, gdy chodziło się po rynku czy też bocznymi uliczkami można było dostrzec urok tego miasta. Może i nie jestem nim oczarowana, ale warto tam pojechać i pozwiedzać.
Drohobycz - pomimo deszczowej pogoda pani w tle śmiało paradowała w szortach i szpilkach.
Rynek Drohobycza.
Pałac hrabiny Potockiej.
Uniwersytet Lwowski.
Przebogate wnętrze katedry.
Arena Lviv.
Już nie będę narzekać na naszą komunikację miejską...
Ta dzielnica nawet przypadła mi do gustu.

Cmentarz Łyczakowski - grób Gabrieli Zapolskiej.
Cmentarz Łyczakowski - grób Marii Konopnickiej.
Cmentarz Orląt Lwowskich.
Kto rozszyfruje? :>
Typowy widok - zaniedbana kamienica.
Tutaj można kupić każdą książkę, jakieś starocie, odznaki.
Kot przyciągał uwagę przechodniów.
Pani handlowała pierogami z kapustą i grzybami... tyle, że one wyglądały jak polskie jagodzianki.
Jedna z licznych świątyni.
Nie ma to jak handel w świątyni...
Być na Ukrainie i nie skosztować pierogów?!
Okej, poproszę wszystkie.
Czy ktoś z was widział płot zbudowany z butelek?
Soł romantico.
Wystrój do mnie niestety nie przemówił.
Apteka-Muzeum.
Panorama Lwowa z Wysokiego Zamku - a potem mój aparat padł.
Dworzec kolejowy, robi wrażenie.
Miła odmiana po "żółtych autobusach"...
Taaak, z pewnością bym gdzieś dojechała (i na co była nauka rosyjskiego?!).
Doceniam polskie pociągi.
Wokół rynku we Lwowie jest wiele takich kawiarenek.
Synu... porozmawiajmy.
Pomnik Adama Mickiewicza.
Plac przed Teatrem Opery i Baletu.
Teatr Opery i Baletu.
Nie ma to jak ukraińskie przysmaki!
Lwów nocą.
Słodkooości!
Narzędzia zostały wykonane z.... czekolady!
Prawie jak Paryż.

15 komentarzy:

  1. Ja rozszyfruję, bo uczę się rosyjskiego i znam cyrylicę xd Ukraina Pamiątka architektury , Kaplica (...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajajaj, zawsze chciałam dostać tyle balonów!
    Ukraina to przeplatanie się bogactwa i biedy - głównie z tym mi się kojarzy. Na drodze wypasione fury obok zdezelowanych gruchotów. Sama nie byłam, ale oglądałam zdjęcia zrobione kilka lat temu przez moich rodziców. Głównie t rzuciło mi się w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Apteka muzeum zrobiła na mnie największe wrażenie - jest świetna !!

    OdpowiedzUsuń
  4. moim marzeniem jest pojechać do Odessy! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaa wlasnie jem ukrainska krowke ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam we Lwowie, według mnie to jest takie miejsce, gdzie Polak powinien pojechać. Widać niestety na ulicach biedę, co bardzo kontrastuje z odnowionymi budynkami. Przepisów na drogach nikt nie przestrzega, ale to tak jak w Turcji. Komedia na tych drogach i prawie żadnych wypadków przynajmniej ja nie widziałam ;) A byłaś jakąś zroganizowaną wycieczką czy własnym samochodem ;)?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zdjęcia, takie klimatyczne :) Nigdy tam nie byłam, ale kusi mnie jazda bez przepisów - właśnie jestem na kursie prawa jazdy i czarno widzę moją przepisową jazdę po ulicach, gdybym je jeszcze znała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak, wyzwania są fajne <3
    ładne zdjęcia, super ta architektura, piekny rynek *w*

    OdpowiedzUsuń
  9. jasne, ze nie możemy :)) nie ma innej opcji, bd walczyć XD :)

    OdpowiedzUsuń
  10. haha ;d no tak to wlasnie jest, ze ludzie maja dziwne wyobrazenia o Ukrainie, a nigdy tam nie byli ;D

    piekne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!