7 kwietnia 2012

Zaprzyjaźnij się z książką.

 Ludzie nie lubią czytać. Od małego jesteśmy zasypywani przeróżnymi książkami, jednymi trafionymi, drugimi trochę mniej. Zazwyczaj jest to zbiór kolorowych obrazeczków, często krzykliwych. Gdy jeszcze pomagałam w przedszkolu i miałam dostęp do owych "cudów", odnosiłam tylko jedno wrażenie - z dzieci chce się zrobić idiotów. Nie uważam, że pięciolatki powinny nosić ze sobą "Dumę i uprzedzenie" i czytać w piaskownicy. Nie popadajmy z jednej skrajności w drugą.

 Nie mam czasu.
 Jedna z najbardziej popularnych wymówek. Ludzie są zabiegani, muszą zarabiać na dom, dzieci, czy też nowe ciuszki dla swojego kotka, pieska, kwiatka. Wcale nie twierdzę, że są to zbędne czynności! Jednakże bądźmy szczerzy - czy naprawdę 100% osób, które używają tego usprawiedliwienia nie kłamią? Nie podszywają się pod argumentem, który ich nie dotyczy? Poza tym... czy oglądanie setnego brazylijskiego serialu jest aż tak konieczne? Penelope i tak będzie z Papito. A książka? Wszystko w niej jest możliwe. Wiele zależy od naszej wyobraźni, sami poniekąd tworzymy fikcyjny świat. Coś jak SIMS'y. Niestety, one chyba odniosły większy sukces.

 Nie chce mi się.
 W tym przypadku ludzie są przynajmniej szczerzy. Chyba najbardziej ich lubię, bo od razu wiem, że dalsza dyskusja jest bezcelowa. Trochę czasu na podbój świata zaoszczędzonego. Poza tym, uważam, że jest to "neutralna" postawa. Nikt nie twierdzi, że książki są "ble" czy też "grejt". Po prostu - temat mnie nie dotyczy, nie zadawaj mi pytań. Z pewnością większość osób z grupy "nie mam czasu" mogłaby się tu przepisać. Zastanawia mnie jednak, czym jest spowodowana owa niechęć. Liczbą stron? Niechęć przeszukiwania regałów w poszukiwaniu tej książki? Przecież lenistwo jest... mainstreamowe.

 Czytanie jest nudne.
 Brak mi słów. Jest "nudne"? Bo nie wszystko zostało podane na tacy? Bo trzeba się trochę wysilić? Nie mogę tego pojąć. Owszem, jeżeli ktoś z przymusu musi czytać (przykładowo lekturę), może dojść do takiego wniosku. Lecz nie zagłębiajmy się w szczegóły polskiego szkolnictwa, bo na to dopiero przyjdzie czas. Wracając do tematu - jeżeli ktoś jest "niezdecydowany", to ciężko będzie mu znaleźć idealny typ książki. Jeżeli jest wystarczający zdeterminowany, będzie musiał się przebijać przez tysiące historii, aż w końcu odnajdzie. Chwila warta całego zamieszania.

 Nie potrafię się skupić podczas czytania.
Och, o to naprawdę trudno, jeżeli w pokoju telewizor ustawiony jest na maksymalną głośność, a na komputerze uruchomiona jest "mega ciekawa" gra. Ubolewam razem z tobą. Osobiście lubię czytać w ciszy, gdy nikt mi nie przeszkadza, a sąsiad nie szaleje z wiertarką. Dlatego wieczory są ku temu idealną okazją. Gorzej, jeżeli ktoś nie jest "nocnym markiem" i chodzi spać przed zachodem słońca. Lecz i na to jest rada! Zapewne większości nie uśmiecha się wstawanie o godzinie piątej, ale szósta też może być. Dobre rozwiązanie, prawda?

 Gdybym nie czytała nałogowo książek jako mało dziecko, z pewnością nie prowadziłabym bloga, nie pisała w tym momencie tego tekstu dla was. Książki poniekąd kształtują człowieka, zmniejszają ilość popełnianych błędów w piśmie, poszerzają zakres słownictwa. Pozytywów jest naprawdę wiele. Należy jednak spojrzeć również na drugą stronę medalu, a mianowicie minusy. Część osób żyje fikcją, idealizuje świat (zazwyczaj przez romansidła). Według mnie są to jednak przypadki naprawdę skrajne. Warto czasem oderwać się od świata z świetną lekturą i kubkiem gorącej herbaty. A więc, Polsko - książki w dłoń!

Tyle zostało mi do przeczytania (do końca świąt).
"Igrzyska śmierci" już za mną, polecam!

18 komentarzy:

  1. Wspaniały, obnażający nas, ludzi XXI wieku wpis. Na szczęście ja też byłam jako dzieciak molem książkowym. Dziś jest nieco mniej kolorowo, bo ... nie mam czas ;-P hehe. Ok, poszukam lepszej wymówki! ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja osobiście uwielbiam czytać, to relaksuje, pomaga zapomnieć o problemach... No po prostu kocham to robić. :)

    Obserwujemy? :>

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie napisane. Szczególnie zgodzę się z tym, że książki dla dzieci są teraz wyjątkowo nieinteresujące (przynajmniej jak dla mnie). Jako dziecko byłam molem książkowym i choć w tym roku skończę 21 lat to książki, które przeczytałam jako pierwsze (muminki, dzieci z bullerbyn, tajemniczy ogród, książki roalda dahla, bajki andersena i oscara wilde'a - to takie najbardziej ukochane) wciąż 'są' we mnie i dalej chętnie po nie sięgam.
    A teraz staram się czytać jak najczęściej, ale niestety życie w rozjazdach i natłok zajęć na studiach nie zawsze mi na to pozwalają.
    ps. śliczny nagłówek i wesołych świąt!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. od dziecka lubie czytac, nawet kiedys czytalam wiecej niz teraz bedac swiadoma bardziej. w pelni rozumiem milosc do ksiazek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z tym co napisałaś i aż łezka w oku mi się kręci kiedy przypomnę sobie jak jako malutka dziewczynka siadałam przy stoliku w bibliotece niedaleko mnie:) A co najlepsze, do tej pory tak robię i w spokoju przeglądam książki:)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już ci mówiłam, że świetny tekst, ale po raz kolejny. :)
    Też mnie to martwi, że mało kto w tych czasach czyta książki,
    jest to przykre, ponieważ książki to naprawdę fajna rzecz.

    btw, JAKI PIĘKNY KUBEK :3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nasze młode społeczeństwo tak do tego podchodzi. Czytanie to wspaniała rzecz. Uważam, że jest to o wiele fajniejsze, niż obejrzenie filmu. No ale co zrobić.. Dobrze, że istenieja takie osoby, które lubią zaszyć się z książką. Ja osobiście uwielbiam czytać, w domu mam stos książek do których często wracam, bo zawsze odkrywam coś nowego. Niestety, ostatnio mam za mało czasu na to. Dobrze, że jest coś takiego jak przerwa świąteczna! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgodzę się z Tobą [do końca] tylko w jednym punkcie, mianowicie "nie mogę się skupić podczas czytania". Czytanie to czynność jednozmysłową, a niektórzy muszą być atakowani różnymi bodźcami. Gdy jednak dodatkowo nie lubią czytać, to ów inny bodziec (np. włączony telewizor, który wykorzystuje zarówno wzrok jak i słuch oraz nie wymaga męczącego myślenia) może przyciągnąć większą uwagę i wtedy książka odchodzi w zapomnienie.

    A książki dla dzieci są teraz w większości straszne. Sama podczytuję, co się pojawia i tęsknię za czasami, gdy wydawano o wiele lepsze...

    I nie bronię osób nie czytających. Jednak każdy powinien znaleźć swój powód, lekturę i czas. A znalezienie odpowiedniej pory i nastroju bywa trudne... ja sama czasem mam problem, choć czytam (chyba) dużo.

    Radosnych świąt!
    I faktycznie fajny kubek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kiedys nie lubiłam czytac, a wszystko za sprawa lektur, które były dla mnie nie interesujące. Zmieniło mi się to w liceum. Zaczełam szukać tytułów książek na róznych forach, a potem do biblioteki i zaczynałam czytać. Teraz powiem szczerze, że nie zawsze mam czas i to nie jets wymówka bo tk naprawde jest. Jestem osobą, która wolno czyta i musi się naprawde skupić, żeby coś zrozumieć:P Ale jeśli tylko wiem, że mam czas to wypozyczam ksiązki, które zaplanowałam do przeczytania:)
    Pozdrawiam i życze Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  10. zdecydowanie lubię czytać, choć przyznam, że lektury szkolne zwyczajnie mnie nudzą. doskonale pamiętam, jak szkoda było mi poświęcić czas na Potop (bo jednak nie wszystkie lektury są beznadziejne:)), kiedy obok miałam jakąkolwiek inną, w moim poważaniu, ciekawszą książkę. usłyszałam kiedyś, że dla książki stać się lekturą to najgorszy wyrok i nie sposób się z tym nie zgodzić. część lektur jest moim zdaniem zupełnie niedopasowana do kształtującego się nowego pokolenia, ale np. Lalka, Zbrodnia i Kara, Mistrz i Małgorzata to świetne książki.
    a Potop? może kiedyś, na emeryturze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam czytać książki ! Moja miłość zaczęła się już w dzieciństwie. Mama opowiadała mi, że jak byłam mała a ona poszła ze mną do sklepu, kiosku - gdziekolwiek gdzie było choćby kilka jakiś książek, nie wyszłam stamtąd, póki mama nie kupiła mi chociaż jednej. Jak mama nie miała pieniędzy, to nie mogła mnie zabierać do takich sklepów ;-) Jak byłam trochę większa, to w sumie nie czytałam zbyt dużo, aczkolwiek jak byłam bodajże w 3 kl. szkoły podstawowej to moja miłość się odrodziła, poprosiłam mamę aby skombinowała mi coś grubszego na wakacje i tak przeczytałam Harrego Pottera. Od tamtej pory non stop namiętnie coś czytam, choć czasem na prawdę brak mi czasu, wypożyczę coś i leży to z 2 tyg. dzielnie czekając aż łaskawie znajdę czas. Aktualnie czytam "W pierścieniu ognia" czyli drugi tom "Igrzysk Śmierci","Grzeczne dziewczynki nie awansują" - to w sumie coś ala poradnik i "Strażniczka bramy".
    A jeśli ktoś czytał tylko lektury szkolne, to nie dziwię się, że nie pała miłością do czytania, bo większość z nich (zdarzają się wyjątki) są totalnie nudne i beznadziejne, tak, że ja - wielka fanka czytania, zaglądam tylko do streszczeń.

    OdpowiedzUsuń
  12. tak jak mówisz, wielu ludziom się po prostu nie chce. Nie zostało w nich zaszczepione w dzieciństwie to "coś" co nas ciągnie do książek, do marzeń, do fantazji. Ludzie którzy czytają książki mają czasem zupełnie inny pogląd na niektóre sprawy. Obserwuję, bo piszesz naprawdę mądrze. :)

    http://olszenka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz całkowitą rację. O wiele łatwiej jest kliknąć przycisk pilota,niż otworzyć książkę i ruszyć wyobraźnią. Poza tym, to tak jak z każdą inną czynnością- żeby zobaczyć efekty, trzeba się skupić. Jeśli nie skupimy się nawet na przykładowym filmie, nie zrozumiemy jego przesłania. Chyba że to jakaś prymitywna komedia. Na prawdę współczuję wszystkim, którzy nie poznali magii czytania książek. Sama czytałam kiedyś bardzo dużo. Teraz czytam tylko w wakacje, czego bardzo żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Będę zaglądać na Twojego bloga częściej bo wydaje się interesujący. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię czytać książki ale tylko jakieś ciekawe i nienawidzę lektur ;D Dzięki za komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. u mnie nowa notka tym razem coś z polskiej muzyki

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!