9 września 2011

Mecz Polska - Niemcy.

 7 września zapewne w pamięci wielu Polaków zapisze się jako dzień szansy - niewykorzystanej. Piłkarze mogli dokonać tego, o czym od dawna marzyliśmy - wygrać mecz z reprezentacją Niemiec, która obecnie uznawana jest za trzecią drużynę świata. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Cóż, przynajmniej było blisko.

 Każdy Polak zna się na piłce. Przynajmniej tak mu się wydaje. Potrafi oczerniać, krytykować i narzekać. W tym jesteśmy dobrzy. Może właściwie przez to nikt nie oczekiwał cudu, a większość od razu skazywała piłkarzy na porażkę. Mimo to trybuny były zapełnione, a stadion wypełniły (nieco liche) dopingujące okrzyki kibiców.

 Przejdźmy do meczu. Niestety nie widziałam pierwszej połowy, ani początku drugiej, podczas której wpadła historyczna bramka. Gdy zasiadłam przed telewizorem i zobaczyłam wynik 1:0, byłam pozytywnie zaskoczona. Musiałam się upewnić, że obok znajduje się napis POL.

 Gra Polaków jak dla mnie była dobra. Widać postęp. Może nie jest to jeszcze światowy poziom, ale jeżeli nadal będą podążać w tym kierunku, mogą zacząć coś znaczyć w świecie piłki nożnej, odbudować opinię, a może i stworzyć ją na nowo. Spodobała mi się gra obrońców, przerywali wiele akcji, które mogły okazać się groźne. Niekwestionowanym bohaterem meczu z pewnością jest Wojtek Szczęsny, który pokazał klasę i swoje umiejętności. Oby nie poszedł w ślady Boruc i nie spoczął na laurach.

 Gdy sędzia podyktował rzut karny dla Niemców, serce na chwilę przestało bić.  Każdy, kto choć trochę interesuje się sportem wie, że dobre wykonanie jedenastki często kończy się umieszczenie piłki w siatce. W tym przypadku nie było inaczej - remis. Cios dla graczy jak i kibiców. Gra toczy się dalej.

 91. minuta. Kolejny karny za faul niemieckiego bramkarza na naszym piłkarzu. Błaszczykowski bez problemu zdobył kolejną bramkę dla Polski. Radość na trybunach. Dwie minuty dzielą nas od końcowego gwizdka. Przeciwnicy się nie poddawali, starali zbudować sobie akcję. Ostatnie sekundy meczu. Piłka z boku boiska, jeden z niemieckich piłkarzy zmierza z nią w kierunku bramki (chciał podać). Wawrzyniak stara się mu to uniemożliwić. Poślizgnął się. Na sekundę stracił kontrolę nad sytuacją. Poszło podanie i Cacau zdobywa gola. W sumie strzela niepilnowany na pustą bramkę, więc jak to inaczej miało się zakończyć?

  Nasi piłkarze opuszczają boisko z wynikiem 2:2. Najbardziej niepocieszony jest W. Szczęsny, który w tym meczu wykonał dobrą pracę. Nie można jednak zapomnieć o kibicach - tych z trybun jak i siedzących przed ekranem telewizora. Część mówiła: "dobrze im tak", inni obrażali PZPN, prawie same słowa krytyki. Mało która osoba powiedziała coś, aby pochwalić ich za grę, która była na dobry poziomie w porównaniu z innymi meczami. Ale nie, nas Polaków nic nie zadowoli i najlepiej narzekać, zamiast docenić to co się ma!

16 komentarzy:

  1. Właśnie ;) Trzeba docenić wynik naszych, choć nie był zwycięski, to jednak graliśmy na równi z Niemcami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby nie Szczęsny wynik byłby baaardzo marny. Ale Polacy są dziwni- zamiast cieszyć się z remisu z jedna z najlepszych drużyn świata, to narzekają. Nigdy nic nam nie pasuje- jakby przegrali byłoby źle, remis- źle. Dla mnie ten wynik był dość pozytywnym zaskoczeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie oglądam meczy reprezentacji Polski ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie nie wiem, po co przeczytałam ten post (może dlatego, że czytam u Ciebie wszystkie). Może skłoniło mnie to zdanie o tym, że każdy Polak zna się na piłce, bądź tak uważa. A to bzdura! Bo ja ani się nie znam, ani nie uważam, że się znam, nie krytykuję (bo się nie znam) i tak w ogóle mnie nie interesuje. Ostatni mecz Polska-Niemcy obejrzałam w roku 2008. To nawet zabawne było, telewizor duży, trawa zielona i jacyś faceci biegający za piłką :D.

    Tak, piłka to zdecydowanie nie moja bajka xD. Ja tam na boisku nie odróżnię Polaka od Niemca, choć do dzisiaj uważałabym, że ten, który strzelił gola, jest Niemcem, ale widać, że Polakom też się czasem udaje.
    Czyli jednak coś wiem o piłce - trzeba trafić piłką do bramki [przeciwnika]. Czy to wystarczy, by powiedzieć, że znam się na piłce? xD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Eh, tak jak już kiedyś to wspominałam - Polacy potrafią tylko narzekać, nie potrafią nic docenić. A ekspertami to my jesteśmy we wszystkim, nie zauważyłaś tego? Nie zależne co leci w tv czy skoki czy piłka nożna - my widzowie wiemy lepiej jak to ma wyglądać i jak wygrać ;)

    To podaj datę i godzinę kiedy startujemy na ELLE :D

    Pozdrawiam, dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie, gdyż pojawiła się u mnie nowa notka.
    xoxo
    Dżesa

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że tego nie widziałam..

    OdpowiedzUsuń
  7. Chłopaki dobrze zagrali, taki remis to jak wygrana bo zawsze niemcy mieli dużą pzrewagę nad nami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ojejuuu! nie nawidze ogladac pilki noznej ale etn mecz akurat goladalam i utwierdzilam sie w rpzekonaniu ze nigdy wiecej xD normalnie szoook! to bylo straszne xDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam cholernie zła, kiedy nam strzelili tą bramkę... Ale przynajmniej w siatkę wygraliśmY! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nom, ogólnie jest to taniec estradowy czyli różne rodzaje tańca. ; d
    brodway jazz, jazz, hip-hop, taniec nowoczesny. ;P
    no przyznam, ze jestem dość wygimnastykowana.. chociaż po wakacjach mi się kondycja trochę pogorszyła :D


    blog świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ta reprezentacja jest taka niemiecka że nawet niech Niemcy się nie ośmieszają:D jeden Niemiec gra a reszta dobierana z zagranicy w tym nasi Polacy

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dziękuję :)
    Ja jestem zadowolona z remisu.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  13. Yeah, I love football so much, it's my biggest passion!
    Which is your team? :)

    Thanks for your comment, wWanna follow each other?
    Kisses <3

    OdpowiedzUsuń
  14. No wlasnie szkolna szara rzeczywistosc..
    DObrze im poszło..:)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie było nam pisane wygrac !
    ;d



    obserwuje;)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!