4 marca 2011

"Poznałam go w internecie..."

 Internet. Jedno słowo, osiem liter, a otwiera przed nami wiele możliwości, o których pięćdziesiąt lat temu można było tylko pomarzyć. Coraz to nowsze portale społecznościowe czy ciekawe witryny dostarczają nam wiele zabawy, a także ułatwiają marnotrawienie jakże cennego czasu. Lecz czy aby na pewno tylko do tego ogranicza się jego zastosowanie?
   
 Facebook, nasza-klasa, fotka, epuls, sofamous, youtube, czateria, twitter, myspace... Kto z was nie ma konta chociaż na jednym z wymienionych portali? No właśnie. Nie ma takiej osoby. Normalne jest, że w swoim życiu spotykamy ludzi, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy, nie mieliśmy nawet okazji z nimi porozmawiać. A mimo to, nawiązujemy z nimi kontakty, traktujemy tak jak innych znajomych, których na co dzień spotykamy w szkole czy pracy. Często, mając zapewnioną anonimowość zdradzamy swoje sekrety i nie obawiamy się, że ktoś nas wyśmieje. A nawet jeżeli owa sytuacja by się wydarzyła, wtedy wystarczy kliknąć w magiczny krzyżyk na czerwonym tle, znajdujący się w górnym prawym rogu.

 Oczywiście świat byłby nudny, jeżeli na swojej drodze nie spotykalibyśmy osób, które swoim charakterem i zdjęciami (bo czego innego się spodziewać?) nie zauroczyłyby nas. Niektórzy są nawet na tyle odważni, że mówią o miłości! Tak, proszę państwa. W XXI wieku, większość osób wielbi wyimaginowany charakter, który odzwierciedlają literki na monitorze oraz zdjęcia przerobione w photoshopie czy photofiltrze. Och, czyż to nie piękne? Nie. I w tym momencie posłużę się jednym z porównań, które ostatnio używam, że owe osoby irytują mnie jak ozdoby bożonarodzeniowe w październiku. 

 Wiem, że pewna grupa osób wprost uwielbia używać argumentu: ale przecież podstawą związku jest rozmowa.  Aaa, no oczywiście! Przecież oni cały czas prowadzą jakże ciekawe konwersacje na gg, zajmując tym samym rodzinnego laptopa. I ciekawe o czym dyskutują, bo wiadomo, że po jakimś czasie tematy się wyczerpują i wszystko ogranicza się do: co u ciebie? co w szkole? jaki obiad? Od razu zaznaczam, że to nie jest reguła panująca w każdym związku internetowym, ale zapewne tyczy się większości.

 Byłabym niesłowna, gdybym nie przytoczyła argumentu z życia wziętego. Moja (jeszcze wtedy) przyjaciółka, z którą się wychowywałam zalogowała się na pewnym portalu internetowym. I to po części moja wina, że jej o nim powiedziałam, za co biję się w pierś. A więc założyła konto... i dalej się już samo potoczyło. Poznała chłopaka. Od wiadomości do wiadomości, od sms-a do sms-a zostali parą. Nie wiem nawet na jakich warunkach funkcjonowali, czy to jakże magiczne pytanie zadał jej na portalu/gg/sms. Zapewne żadna z tych opcji nie jest wystarczająca romantyczna, ale drogie panie, mamy XXI wiek! A wracając do owej pary. Mieszkali na dwóch końcach Polski, o ironio, więc spotkanie było nie lada wyzwaniem (czasowym i pieniężnym). No i tak sobie egzystowali przez... rok. Tak! Przez 365 dni nie spotkali się ani razu, nie chodzili razem na spacery, najprawdopodobniej też nie słyszeli swoich śmiechów! A potem on z nią zerwał. Wydarzyło się to w marcu, a podczas wakacji planowali swoje pierwsze spotkanie. Cudownie, prawda?

 Jest jeszcze jedna sprawa. Dwoje ludzi spotyka się w szkole, klubie czy też innym miejscu. Darzą siebie taką miłością, że aż nie możemy sobie tego wyobrazić. Nagle okazuje się, że dziewczyna musi się wyprowadzić. Oni nadal chcą być razem, nawet nie myślą o rozstaniu. Co im zostaje? Internet i telefon, sporadyczne spotkania. Takie przypadki rozumiem i nawet popieram. Dlaczego? Bo widać, że nie jest to przejściowe zauroczenie, że chcą pokonywać przeszkody i nadal ze sobą być. I w sumie nawet podziwiam takie pary.

 Internet to jedno z najlepszych odkryć, jakie mogło spotkać człowieka. Ułatwia nam życie, umożliwia dostęp praktycznie do wszystkiego. Lecz zastanówmy się, czy chcemy, aby uczucie, które towarzyszy nam od zawsze, przez które niektórzy ponosili śmierć, poświęcali wszystko, starali się o serce swojej wybranki,  zostało zamienione na dwukropek z gwiazdką?

Ona ma Orange, a on Plusa. Nic z tego nie będzie.

14 komentarzy:

  1. zgadzam się z twoimi słowami komputer , internet to pożeracz czasu siadziedz o 15.00 myślisz , że siedziałas tylko godzinkę , a jest już 20.00 masakra. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny blog:) dodałam do obserwowanych:) zapraszam do mnie:)

    http://karolina-rybak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No komputer wiem coś po sobie. Ale ma i pozytywy.;]]

    OdpowiedzUsuń
  4. Owszem, dziś wystarczy napisać komuś wiadomość poznać go itp bez problemu nie śmiałości itp., kiedyś było inaczej ;) na pewno trudniej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak oczywistych rzeczach nie trzeba pisać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Autorka bloga jest bardzo dojrzałą psychicznie osobą.Widać, że istnieją jeszcze ludzie których umysł wraz całą dusza i inwencją nie został całkowicie pochłonięty przez internet.Oczywiście, że kiedyś było trudniej, ale wartości którymi kierowali się ludzie były o wiele trwalsze,szlachetniejsze od tych dzisiejszych.To czego nauczyła tych ludzi wojna pozostało dla nich najbardziej okrutną a za razem najlepszą lekcją życia Właśnie dlatego ludzie Ci przeżywali tzw."pierwszą miłość". wtedy jednak była to pierwsza prawdziwa miłość, której my, dzięki postępowi cywilizacji ,całego świata post-modernistycznego, a także wzrostowi własnego lenistwa umysłowego najprawdopodobniej nigdy nie doświadczymy.Chyba, ze los ofiaruje ludzkości jeszcze jedną próbę, aby mogła na nowo odkryć co tak naprawdę w życiu jest ważne.Buziaki dla przemądrego Tośka <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ` . No tak.. popieram Cię w całości. W sumie teraz pewnie.. młodzież nie obeszłaby się bez internetu.. Ja tam nie chce niczego zakazywać.. bo przecież żyjemy podobno w wolnym kraju.. a wszystko jest dla ludzi.. ale właśnie jeśli zostaje się parą przez neta .. i w dodatku nigdy się nie widziało.. to jest trochę dziwne. Przecież chłopak może mieć jakąś inną tam gdzieś na boku .. ach. nie rozumiem czasami tych ludzi. Ale są przecież takie przypadki , że np. ktoś zrobi sobie konto np. na fotka.pl i tam kogoś pozna.. i sie zaczynają ze sobą spotykać.. a później planują ślub.. czyli czasami te wszystkie portale się przydają c'nie? ;> Pozdrawiam . psychiczniaxmiłość.

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu uważasz , że dyskoteki szkolne to najgorsza zmora dzieciństwa ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak.. taka prawdziwa dyskoteka w jakimś klubie , to na pewno coś.:) Ja jeszcze muszę poczekać pare lat , aby mnie do takiej wpuścili. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuje bardzo! :)) ach te komputery ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie! Czasami włączam komputer,potem brat chce wejść, A JA MÓWIĘ,ŻE NIEDAWNO WESZŁAM A TU JUŻ 3 GODZINY ;).
    tak KOMPUTERZE CZAS LECI STRASZNIE SZYBKO:).
    Zapraszam do mnie :P.

    obserwuję, A Ty ?:>

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety stety, w obecnych czasach to komputery nad nami panują. Dookoła nas znajduje się większość rzeczy sterowanych komputerowo :) minusy w plusach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie to straszne byc w zwiazku przez rok i nigdy tej osoby nie widziec...dla mnie to czysty absurd...ominelo ja tyle przyjemnosci takich jak trzymanie za reke, wspolne spacery,wpatrywanie sie w oczy tej ukochanej osoby,szeptanie sobie czulych slow do ucha, pocalunki...tego nie jestesmy w stanie doswiadczyc przez komputer...choc i tak nalezy podziwiac te pare, ze wytrzymali z soba przez rok...

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż powiedzieć, na temat związków "czysto" internetowych mam takie samo zdanie jak Ty. Dla mnie to nie ma racji bytu, a na dodatek uważam, że to głupie. Przykład podałaś jak najbardziej trafny (domyślam się kto, co i jak).

    Każdy w internecie zachowuje anonimowość, każdy może podać fałszywe dane, wysłać zdjęcie jakiegoś modela/modelki i podpisać swoim imieniem. Nie ma stuprocentowej pewności, że ta druga osoba jest "prawdziwa", a nie tylko stworzona dla celów... no jakichkolwiek.

    A z tym czasem, który poświęcamy na buszowanie po internecie to mam podobnie jak moi poprzednicy ;)). Siedzę i nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko przeleci. Często słyszę narzekających rodziców, że tyle czasu spędzam przed komputerem. A moim zdaniem to prawie nic. I weź tu dojdź do porozumienia ^^.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!