26 marca 2016

Ideałem być.

 Kim chciałabyś być? Czym chciałabyś się zajmować? Jak wyglądać? W co się ubierać? Kim otaczać? Zapewne teraz w Waszych głowach pojawiła się jakaś wizja, wymarzona i odpowiadająca wszelkim oczekiwaniom. Może ktoś pomyślał o osobie, która jest wzorem do naśladowania i motywacją. Zapewne każda wizja jest inna, na swój sposób wyjątkowa - bo przecież odzwierciedla to, co dla nas najważniejsze. Jeżeli dążycie do perfekcji i wyśnionego życia - brawo dla Was, trzymam kciuki i kibicuję! Jednak wśród nas są osoby, które oprócz snucia wielkich planów nie robią nic i tylko narzekają, przy okazji chcąc ściągnąć innych do swojego poziomu, zwrócić na siebie uwagę. Dla mnie takie osoby są toksyczne, zazdrosne. Jak się od nich odciąć? Jak ograniczyć liczbę takich osób w swoim życiu?

 Przypadkowe spotkanie, krótka wymiana zdań, nagle pada stwierdzenie: "a chciałam się zapisać na basen, ale jakoś nie mam czasu". No cóż, obecnie ludzie są strasznie zabiegani, więc nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie... "jestem codziennie na uczelni do 15 lub 16". Yhym, a co z resztą czasu? "Jestem później zmęczona". No okej, "czyli Twoją wymówką jest zmęczenie lub lenistwo, a nie brak czasu?". Foch. W sumie i dobrze, selekcja naturalna. Rozumiem, że ludzie mogą mieć mnóstwo zajęć, ciężko im wszystko ze sobą pogodzić. Nie rozumiem jednak szukania taniej wymówki na siłę - jeżeli nie masz na coś ochoty, to po prostu tego nie rób, a nie szukaj powodów, które Cię niby ograniczają. Najważniejsza jest dobra organizacja czasu - jeżeli wolisz ćwiczyć rano, to wstań godzinę wcześniej i zrób coś dla siebie. Brak działań = brak efektów - i chociaż nie wiem jak ktoś by chciał zaczarować rzeczywistość, to inaczej się po prostu nie da... ale jeżeli komuś się uda, to niech się do mnie zgłosi. Próba zwracania na siebie uwagi w ten sposób jest śmieszna, bo nie wiem na co liczy taka osoba... że ktoś za nią coś zrobi albo podpowie oczywiste rozwiązanie? Normalnie czasem brak słów.

 Nie znoszę osób, które nabijają się z grubszych ludzi w jakimś fast foodzie, a później sami składają tam niemałe zamówienie. Niezła hipokryzja, jednak tłumaczenie jeszcze lepsze: "ja tak źle nie wyglądam". Może i nie, ale możesz. Ciało nie postanowi cudownie zatrzymać się w "najlepszym miejscu", tylko będzie zmieniać się pod wpływem tego, jak na nie będziesz oddziaływać. Pomińmy już fakt, że jedzenie w tego typu miejscach jest głupotą - to nie jest mój wybór, a jeżeli komuś smakuje i chce się tam stołować, to tylko jego sprawa. Wszystko jest dla ludzi, ale w granicach normy... niestety, niektórzy nie potrafią się ograniczyć i stają się stałymi klientami - ciało się zmienia, ale zrzuca się na chorobę czy grube kości. Szukamy takich usprawiedliwień, bo poniekąd boimy się odrzucenia - praktycznie każda osoba "niezgodna z ogólnie przyjętymi standardami" musi liczyć się z nieprzyjemnościami. Rasizm w trochę innym wymiarze - boimy się tego, bo jakby nie patrzeć człowiek jest istotą społeczną. Chce w nim funkcjonować i odgrywać ważną rolę. Pragniemy skupić na sobie pozytywną uwagę - jako wzór osoby pracującej, która osiągnęła sukces, dba o siebie i innych. Znasz taką osobę?

Wymówek jest wiele. Oprócz tych już wymienionych w tym poście, warto przywołać tu moją ulubioną: "a bo i tak mi się nie uda, więc nie ma sensu". Faktycznie, z takim zapałem to nawet lepiej nie próbować. Jednak oczywiście na tym sprawa nie mogłaby się skończyć - później trzeba doszukiwać się jakiś spiskowych teorii w sukcesach innych.. bo jak to mogło im się udać? Ciężką pracą? No przecież to niemożliwe, nie mogą być lepsi ode mnie. Taka osoba nie dostrzeże problemu w sobie i swoim lenistwie, tylko będzie szukał go u innych. Chyba jeden z gorszych typów, bo zamiast zamknąć się w swojej nieporadności, to chce za wszelką cenę wciągnąć w to innych. Czy kiedyś znalazłam się w takiej sytuacji? Parę razy, jednak nie udało się tej osobie, bo jak sobie coś postanowię, to do tego dążę. Proste. Nie lubię uznawać półśrodków, gdy chodzi o coś ważnego dla mnie. Póki co dobrze na tym wyszłam, więc nie mam zamiaru tego zmieniać.

 Dla wszystkich marudzących i nic nierobiących - ogarnijcie się! Albo weźcie się do roboty albo przestańcie narzekać innym. Rozumiem, że czasem są gorsze dni... ale non stop? Czas zawsze można wygospodarować - chcesz się nauczyć języka? Zrezygnuj z oglądania telewizji czy przeglądania Pudelka, wystarczy kilka godzin w tygodniu (w zależności jak szybko chcesz się nauczyć). Najważniejsze, abyśmy nauczyli się rozróżniać rzeczy ważne i te zupełnie zbędne. Jeżeli ominie Cię jeden odcinek jakieś show, nic się nie stanie - poza tym on i tak nic nie wnosi do Twojego życia. Na starość pozostaną Ci wspomnienia. Proszę, zadbaj o to, abyś miał/a co wspominać. Przestań otaczać się toksycznymi ludźmi. Bądź zadowolona/y z siebie i swojego życia - czerp z niego garściami! Przede wszystkim nie pozwól, aby inni ściągali Cię w dół!

 Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze - spędzenia tego czasu w gronie najbliższych, zadumy nad swoim życiem, wyciągnięcia wniosku na przyszłość i niepowracania do nieraz bolesnej przeszłości, życzę Wam także, aby te święta wniosły do Waszych serc wiosenną radość i świeżość, pogodę ducha i wewnętrzny spokój.
Smacznego jajka!

11 komentarzy:

  1. Wesołych, rodzinnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozpisałaś się. Znam dużo osób, które non stop mówią, że są grube itp. Ale gdy ktoś ci to powtarza 100razy na co dzień to jest naprawdę nudne. Każdy umie mówić, ale żeby coś zrobić to nie ma chętnych. Każdy ma słabe punkty. Ja jestem leniwa, ale w nocy budzi się lew i zaczynam trenować i biegać . Po prostu wieczorem mam multum energii. Nie ma efektów bez ciężkiej pracy. Nie możesz przez całe życie patrzeć na innych i zazdrościć im. My też możesz wygląd jak te piękne aktorki, tylko trzeba chcieć, mieć motywację i pozytywne nastawienie ;)
    Wesołych ! :*
    Wchmurach12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ja się nie śmieję bo mi tez się nie chce wiele rzeczy :D


    Wesołych Świat w rodzinnym gronie :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobry tekst! Ja przestałam.. no dobra ograniczyłam marudzenie, a za to wzięłam się ostro do pracy. Telewizora już zupełnie nie oglądam, szkoda mi na to czasu. Wolę robić coś co przypuszczalnie zaprocentuje mi w przyszłości ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki tekst powinien ukazać się w gazecie bo wywołuje głęboką refleksję :) Jeśli chodzi o mnie to wole być sobą nawet jeśli jestem troche innym człowiekiem :D
    Co powiesz na wzajemna obserwacje?

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dosadny test i sama prawda w nim zawarta. Ludzie mają od groma wymówek byleby tylko za coś się nie zabrać. Może to wynika ze strachu przed porażką? W każdym razie od lat wszystko zwalamy na brak czasu a jak przyjdzie co do czego okazuje się, że całe pokłady marnujemy na portale społecznościowe i inne aplikacje...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie irytują komentarze u mnie na blogu "oooo jaka fajna książka, szkoda, że ja nie czytam" - no jakby co najmniej ktoś tej osobie czytać zabronił, albo nie posiadła tej tajemnej wiedzy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem pomarudzić jest dobrze ale gorzej jak zdarza się to przez 24 godizny na dobę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wartościowy post :)

    http://aniam10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Może to dziwne, ale pytania którymi zaczęłaś notkę zawsze sprawiały mi ogromny problem i do dziś, do teraz nie umiem na nie odpowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. eh tak marudzenie nic nie da chcesz schudnąć ćwiczyć i dobrze jedz, a jak Ci nie przeszkadzają dodatkowe kilogramy to dlaczego przejmujesz się krytyką innych ;P?

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!