19 grudnia 2015

Ludzkie rozczarowania.

 Serio, co się dzieje z tym światem? Czy niektórym osobom naprawdę odbiło? W jakim to kierunku zmierza? A może to ja za niektórymi nie nadążam? A może za bardzo się przejmuję? Może ktoś powie, że mam za duże oczekiwania wobec innych, ale czy naprawdę tak jest? Czy współcześnie zatraciliśmy poczucie jakieś kultury i manier? Może ludzkiej empatii i pozytywnego nastawienia? Jeżeli wszystko zmierza w tym kierunku, to ja dziękuję. Skoro wszyscy mamy stać się bezuczuciowymi taboretami, wykupuję lot na Marsa, a co!

 Dlaczego ludzie nas rozczarowują? Bo wymagamy za wiele czy może tworzymy sobie zbyt idealistyczny obraz? A może obydwa czynniki się na to składają? Jestem tym zmęczona, mam dość rozglądania się, aby zauważyć z której strony przyjdzie niespodziewany cios. Dlaczego nie możemy być wobec siebie po prostu dobrzy? Nie mówię tu tylko o bliskich osobach, ale również nieznajomych. To, że nie jesteś stale obecny w moim życiu nie upoważnia Cię do tego, aby popsuć mój dzień czy spróbować się na kimś wyżyć. Ktoś Cię zdenerwował w pracy? Nie przekazuj negatywnej energii dalej, bo przypadkowa osoba nie jest temu winna! Szukasz zwykłego pretekstu? Walnij sobie młotkiem w palec, pokrzycz trochę i może Ci przejdzie.
Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem.
 Jednak co boli najbardziej? Gdy myślimy, że znamy daną osobę, mamy wyrobione o niej jakieś zdanie, znamy swoje sekrety i przemyślenia, wydawałoby się, że jest idealnie. No właśnie, wydawałoby. Przychodzi lewy sierpowy i zastanawiasz się jak to możliwe, że byłaś tak zaślepiona, a może nawet zapatrzona? Dostrzegałaś wady, akceptowałaś je, ale ktoś postanowił zaatakować ostrzej. Tak, żeby zabolało, żebyś pamiętała. Wie w który punkt uderzyć i nawet nie ma przed tym zahamowań. Czy naprawdę utraciliśmy poczucie lojalności czy może przyzwoitości? Są rzeczy, który się po prostu nie robi, nieważne co by się działo. Nie i koniec. Jeżeli ktoś próbuje to usprawiedliwiać, jest dla mnie jeszcze większym błaznem. Cóż, na głupotę nie ma lekarstwa. 

 Rozczarowanie nie jest czymś nadzwyczajnym, wręcz przeciwnie - nieodłączny element życia codziennego. Takie ludzie, pospolite doświadczenie. Może powinniśmy się do tego przyzwyczaić jak do codziennego mycia zębów? Uodpornić się na wszelkie niemiłe niespodzianki, kłamstwa wypowiedziane prosto w oczy. Z pewnością żyłoby się łatwiej, ale czy lepiej? Niektórzy narzekają, że ludzie stają się chłodni, wszędobylska znieczulica ludzka - powiem szczerze, że powoli przestaję się im dziwić. Jeżeli czujesz, potem cierpisz. Nie chodzi tu o miłość i związek z partnerem, ale zwykłe kontakty międzyludzkie. Im bardziej komuś ufasz, tym bardziej boli rozczarowanie. Prosta zależność. Trudna droga do wyjścia na prostą. 

 Tak kochani kształtuje się XXI wiek - część ludzi czerpie jakąś dziką satysfakcję z mówienia przykrych słów, których nigdy nie chcielibyśmy usłyszeć. Nie warto doceniać wszelkich starań, bo ktoś zawsze je skrytykuje. Nie opłaca się być dla kogoś miłym, bo pewnie tego i tak nie zauważy... bo i po co? Przecież obecnie ludzie mają tak roszczeniową postawę, wszystko im się należy. Nie interesuje ich trud i koszt. Im ma być najlepiej, a gdy coś się nie powiedzie, wszyscy razem z nimi mają rozpaczać, użalać się i pocieszać. Mówię nie. Nie mam zamiaru pozwalać na to, aby osoby, które nie planują pozostać w moim życiu starały się w pewien sposób zniszczyć moje cele, wmówić, że się nie uda, że to niemożliwe. Najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań wobec innych i nie przeżywać żadnych rozczarowań. Proste? Nie sądzę. Ludzkie? Obecnie jak najbardziej. Zostaniemy Ludźmi z Lodu zanim zdążymy się zorientować - na odwilż będzie za późno.
Oto co chciałabym ci powiedzieć: moje życie jest jak czekoladowy suflet. Spędzasz godziny na przygotowaniu, a gdy wyciągasz z piekarnika, wygląda jak przygnieciony kot. Niby żadna tragedia, po prostu nie taki powinien być. Jedno wielkie rozczarowanie. Patrzysz na niego i myślisz: coś poszło źle. I to wszystko, co ci pozostaje. Nie możesz go wsadzić z powrotem do piekarnika na kolejne parę minut, bo i tak nic już z tego nie będzie.

23 komentarze:

  1. Myślę,że nie sposób uniknąć przykrych niespodzianek, to po prostu niemożliwe.Ale jednak coś zrobić można...Warto stawiać zdrowe granicę- tego nie chcę, nie życzę sobie. Niestety ludzie nieustannie sprawdzają nas, na ile mogą sobie wobec nas pozwolić. My też to robimy.Nie warto rezygnować z okazywania życzliwości. Myślę,ze trzeba być po prostu czujnym.Wiele osób nie lubi konfrontacji, źle się z tym czuja, obawiają się jej. Ja kiedyś tak miałam.Ale czy nie lepsza czasem wymiana zdań, sprzeczka czy kłótnia, niż obmawianie za plecami, intrygowanie czy wręcz tzw. mobbing w białych rękawiczkach( taki bardzo zakamuflowany)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. To porównanie z sufletem jest bardzo życiowe. Podoba mi się Twój blog, obserwuję! :)
    Poszerzając horyzonty - Klik!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale znieczulica była i jest i będzie, niestety. Kiedyś tego tak nienagłaśniano, a teraz... Cóż, mamy media, wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteśmy pokoleniem, które nie zna świata sprzed Internetu, dla większości z nas wartości są obcym słowem. Trudno się nam wyróżnić w świecie, w którym już wszystko było. Czasem mam wrażenie, że rozmawiam ze ścianą, a nie z osobą.

    Jednak jak czytałam Twój wpis to przypomniała mi się zabawna historia. Pracuję w kawiarni i któregoś dnia jakaś bardzo elegancka klientka schodzi z góry, bo tam piła sobie kawkę i mówi do mnie jak gdyby nigdy nic, że jakaś gówniara trzymała nogi na stoliku, więc zwróciła jej uwagę, a ona nic! Pani była bardzo zadowolona z siebie i wyszła z lokalu dumna jak paw, pomimo, że jakiś gimbus ją całkiem zignorował :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wieloma kwestiami się zgadzam. Sama niestety coraz częściej przeżywam rozczarowanie ludźmi. Dla mnie najgorsze jest wszechobecne chamstwo (w Internecie to już przechodzi ludzkie pojęcie) i zobojętnienie. Oczywiście nie każdy taki jest, ale większość (zwłaszcza młode pokolenia, ludzie w - niestety - moim wieku). Dochodzi do takich sytuacji, że kiedy ktoś jest zwyczajnie miły i uprzejmy dla drugiej osoby to podejrzewa się go o jakieś nieuczciwe intencje. Chore...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to szczęście,że nie jestem jedynaczką, a do tego mam wspaniałego Męża - i to zdecydowanie mi wystarczy. Nie zamykam się na znajomych, spotkania towarzyskie,ale nie potrafię nikomu zaufać na tyle,aby zaprzyjaźnić się z kimś, z zewnątrz. Lojalność? Cóż, to towar deficytowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym życzyć ci, aby te, jak i każde kolejne święta były najpiękniejsze. Aby panował u ciebie klimat przepełniony miłością i życzliwością. Najważniejsze abyście wy i wasze rodziny były bezpieczne i zdrowe, a jeśli do tego zaowocuje w pieniądze tym lepiej :). Spełnienia najskrytszych marzeń i tych nieskrywanych oraz jak najwięcej prostych ścieżek w życiu. Nikola z Pastelowego domku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nienawidzę czuć rozczarowania, szczególnie wobec bliskiej osoby, na której mi zależy... Dlatego nie lubię dostawać prezentów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię tego uczucia ;/

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Smutny wpis...takie niestety teraz czasy,że każdy w tym pędzie często zapomina o innych. Ja naiwnie jednak nadal wierzę w ludzi:-)Ale takie sytuacje jak opisujesz czasem niestety sprowadzają na ziemię. I oby ich jak najmniej w naszym życiu!

    Życzę Ci Zdrowych i Spokojnych Świąt
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy bywa w swym życiu rozczarowany drugą osobą i nie ma się na to wpływu... Ogólnie co nie podoba mi się w naszym współczesnym świecie to znieczulica w stosunku do ludzi biednych...

    OdpowiedzUsuń
  12. napisałaś wszystko dokładnie, tak jakbym ja to ujęła. Czasami myslę,że to ze mną jest coś nie tak, bo ludzie strasznie rozczarowują.niestety w dzisiejszych czasach to takie "modne" ;/
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  13. W tych szalonych czasach już nic mnie nie zdziwi :( Szkoda, że człowiek dla drugiego serca nie ma.
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz rację, przerażające jest, że żyjemy w czasach, gdy ludzi bardziej cieszy wyrządzenie krzywdy/przykrości drugiej osobie, niż czynienie dobra. Możemy jedynie sami dawać od siebie dobro i mieć nadzieję, że do nas powróci...

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mądry post . Zgadzam się z Tobą w 100% . Ja ufałam swojemu byłemu chłopakowi, był dla mnie wszystkim, a na koniec co się stało .. zwyzywał mnie jak nikt inny . Zabolało i to bardzo . Nawet nie raczył przeprosić, bo po co . Przecież powiedział, że jestem dla niego nikim . Ludzie potrafią bardzo zranić i to samymi słowami . Nie warto być miłym i nie warto otwierać się na innych ludzi, bo dostajemy cios w plecy .
    Obserwuje i życzę wesołych świąt ;*

    http://mylittlelifex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. ciężka praca nad samym soba to podstawa :)

    Pozdrawiam i życzę zdrowych, spokojnych Świąt :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nauczyłam się nie ufać ludziom którzy nie są sprawdzoni. Tym ledwie co poznanym a zawsze przesadnie miłym w ogóle nie ufam. Jednym słowem mam dystans do ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdrowych, wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja z natury jestem nieufna (chociaż niektórym z boku wydaje się, że jest inaczej :P). Może dlatego nie doznaję jakichś wielkich rozczarowań osobami z mojego otoczenia. Czasem jest mi przykro, ale o ile to nie są sprawy życia i śmierci, to nie załamuję się tym :). Ludzie w różnych sytuacjach potrafią zachowywać się bardzo zaskakująco, czasem chyba też dla samych siebie.

    OdpowiedzUsuń
  20. mój mąż zawsze powtarza, ludzie są tak dziwni, że można tylko 20% ich słów brać do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety nasz świat taki jest i nikt go już nie zmieni. W dobie multimediów nawet największy przekaz by nie pomógł bo przyzwyczajeń ludzkich do ranienia i oszustw nie wyeliminujemy z życia. Możemy je jedynie zmniejszyć ale i tak nigdy nic nie jest pewne. A najsmutniejsze jest to, że choć uważamy że inni ranią, oszukują itp. lecz sami także tak postępujemy - bo takie jest życie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bo ludzie dali sobie wmówić że wszystko im wolno i już się nie liczą z innym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój krąg szczerego i bezgranicznego zaufania jest dość ograniczony i myślę że to najzdrowsze podejście dla mnie. Chyba stałam się zbyt wrażliwa, żeby pozwolić sobie na rozczarowania, ze strony ludzi, którzy w dzisiejszych czasach myślą że mogą wszystko i że wszystko także im się należy. Najważniejsze to dawać samemu dobry przykład człowieczeństwa, z nadzieją że to kiedyś do nas wróci.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!