15 listopada 2014

Kto poślubi mojego syna?

 Niedawno zakończył się wielki hit TVNu, gdzie mężczyźni (naprawdę nie było innych "kandydatów"?) poszukiwali tej jedynej kobiety, która mogłaby zostać ich żoną (no pewnie, po paru tygodniach znajomości). Jednak, żeby nie było za łatwo, nad wszystkim czuwały ich matki, które miały zazwyczaj decydujące zdanie. Synowie posłusznie zazwyczaj dostosowywali się do rad, aby tylko jej nie podpaść.. jeden się zbuntował i skończyło się to nieciekawie. Od początku program wzbudzał we mnie mieszane odczucia, a po zakończeniu pozostał niesmak i ulga, że to już koniec. Dlaczego? Wszystko po kolei.

 Pierwsza kwestia, która zaprzątała moją głowę to motywacja dziewczyn. Jeżeli ktoś naprawdę sądzi, że przyszły do programu w "poszukiwaniu prawdziwej miłości", to chyba za bardzo wierzy wszystkiemu, co zobaczy w telewizji. Czy dla kandydatki wybranej przez faceta przewidziana była nagroda pieniężna? Jak inaczej wytłumaczyć walkę kobiet? Wątpię, aby każdej wybranej ich przyszły mąż się spodobał, jest to po prostu niemożliwe. A staranie się dla samej idei? Trochę bez sensu, skoro tak naprawdę nie chciałyby zostać żonami, prawda? Z drugiej strony, naprawdę niektóre byłyby w stanie zrobić wszystko dla pieniędzy? Wiadomo, że jest to wyreżyserowane, ale pozwalać sobie na miłosne uniesienia na wizji z osobą, która (raczej) się nie podoba? Człowieczeństwo upada.

 Dwa. Obstawiałam, że synowie i ich matki, to przypadkowi aktorzy, którzy zostali wybrani do tej produkcji. Jest w tym ziarenko prawdy, bo może więzy między nimi są prawdziwe, ale dobór obsady do programu bardzo przemyślany. Poza tym nie sądziłam, że jakaś rodzina naprawdę zdecyduje się na udział w takim programie. Ponadto, skoro rodzicielki tak bardzo kochają swoje pociechy, zgodziłyby się, aby wzięli ślub z jedną z kilku kobiet, które zostały wybrane przez produkcję TVN? Przecież skoro chcą dla nich jak najlepiej, to naprawdę ograniczyłyby się do kilku kandydatek? Nie sądzę. Poza tym jedna z matek była tak irytująca, że wątpię, aby któraś z dziewczyn chciałaby mieć taką teściową. Utulała swojego syna do snu na swej piersi, serio? Gdy jej faworytka odpadła, dała reszcie do zrozumienia, że są gorsze i po prostu ich nie lubi. Jednej z uczestniczek wytknęła, że zależy jej tylko na seksie... z jej synem, który poprzez "tam mam sypialnię, może chciałabyś ją zobaczyć", proponuje w romantyczny sposób zbliżenie? Jejku!

Trzy. Domy były wynajęte, chyba nikogo to nie zaskoczy. Nawet, jeżeli ktoś przez chwilę sądził, że to są ich prawdziwe nieruchomości, to brak mebli i jakichkolwiek pamiątek rodzinnych czy innych gadżetów rozwiał ich wątpliwości. Kandydatki śpiące na materacach w jednym (dosyć małym) pokoju, serio? A dom większy niż przeciętna szkoła. Producenci chcieli dodać tu jakiegoś splendoru, a może inspirowali się bajką o Kopciuszku? Jedna z uczestniczek chyba tak, bo zależało jej na bogatym mężu. Ups, niestety nie wyszło. Facet ją wykorzystał, ona jego nie zdążyła, bo intryga wyszła na jaw. Prawdziwa miłość (nie tylko do pieniędzy) została zniszczona. 

Cztery. Kandydaci na męża to jakiś żart? Mężczyźni, którzy najchętniej ożeniliby się ze swoimi matkami. Takie trochę mimozy, bojące się życia i swojego zdania. Nie wiem czy było to wyreżyserowane, ale mojej sympatii nie zdobyli. Uczestnika ze szparą między zębami szczególnie nie polubiłam. Bierze czynny udział w bitwie na jedzenie, a potem krzyczy i ubliża dziewczynom... po czym leci na skargę do mamy. Wyrzuca jej faworytkę, cierpi na depresję, ale potem ją przywraca i ostatecznie wręcza pierścionek (mimo, iż zrzuciła na niego bombę kilka sekund wcześniej). Jeszcze odnośnie finalnej decyzji - pan mięśniak to chyba kulturę przed drzwiami zostawił... Teraz trochę rozumiecie dlaczego zastanawiałam się, czy kandydatki dostają jakąś gratyfikację za "wygraną"? Bo z pobudek emocjonalnych raczej te starania nie wynikały.

 Aktorzy dobrani średnio, fabuła czasem nudna, a wszelkie konflikty i łzy robione na pokaz, jedynie narrator jakoś to urozmaicał. Polubiłam Wiktorię, która nie bała się powiedzieć, co myśli o jej potencjalnym mężu, nie dała sobą pomiatać - brawa dla niej! Ponoć ma być drugi sezon... naprawdę? Może tym razem będzie tylu chętnych, że nie będą musieli do obsady dobierać osób, które normalnie współpracują z TVNem (bądź innymi stacjami)? Poza tym jestem ciekawa, ile z tych zakochanych par naprawdę jest teraz ze sobą i wiedzie bajkowe życie (razem z teściową). Nierealne.

Dodatkowo polecam artykuł, z którego dowiecie się kim naprawdę są uczestnicy KPMS: KLIK!

24 komentarze:

  1. Moim zdaniem, ten program był bez sensu.... Uczestnicy traktowali się nieprzyzwoicie, dziewczyny nie miały do siebie szacunku, ale i mężczyźni do nich! Dla mnie ten program w ogóle nie był programem i czymś ciekawym do obejrzenia!
    Miłej niedzieli kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. na szczęście nie mam telewizora..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiedziałam, że było coś takiego. Teraz jak o tym u Ciebie czytam, to myślę, że to faktycznie musieli być aktorzy, bo nie wyobrażam sobie tego na prawdę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ten program mnie przerażał. nie oglądałam go, ale sama koncepcja wydała mi się zupełnie nie na miejscu. dorośli mężczyźni śpiący z mamami? faceci, których jedynym i słusznym wyborem jest wybór wskazany przez matkę? zastanawia mnie też właśnie motywacja dziewczyn, bo przy takich kandydatach musiała być naprawdę, naprawdę przekonująca...

    OdpowiedzUsuń
  5. tak ten program jest co najmniej kontrowrsyjny, nie wiem co gorsze czy to czy rolnik szuka żony.. Straszne

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie obejrzałam żadnego odcinka, ten program to porażka i upadek telewizji..

    OdpowiedzUsuń
  7. Obejrzałam może ze 2 odcinki w kawałkach. Żenada.

    OdpowiedzUsuń
  8. wiedziałam chyba początek pierwszego odcinka, przeraziły mnie te matki! ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Raz obejrzałam odcinek, ale jakoś nie ciągnie mnie do obejrzenia dalszych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam pierwszych kilka odcinków. Przeraziłam się. Miejscami ten program zakrawał o kazirodztwo, przecież te relacje synów z matkami były wręcz wstrętne! Pamiętam jak jeden chłopak, chyba właśnie ten ze szparą, spał z mamusią w jednym łóżku, a potem jadł z nią śniadanie w tym samym łóżku. Eh, nie obejrzę tego nigdy więcej. Wolę Rolnik Szuka Żony.

    OdpowiedzUsuń
  11. he he widziałam 1 odcinek ale bardziej do gustu przypadł mi ROLNIK SZUKA ŻONY ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. obejrzałam odcinek czy dwa bardziej dla beki ^^ szczerze mówiąc uważam, że raczej słaby i faktycznie ludzie to aktorzy jak nic xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Mięsny jeż itd. "trudne sprawy"- odcinek 2055000, niczym moda na sukces... dlatego właśnie coraz więcej wolnego czasu spędzam z nosem w książkach lub blogosferze. A tak na poważnie- tego typu programy omijam szeeerokim łukiem, bo dla mnie to dno totalne, robione dla pieniędzy, kicz się sprzedaje, bo ludzie się tym dowartościowują. Show must go on...

    OdpowiedzUsuń
  14. dla mnie ten program, a raczej jego bohaterowie w postaci mężczyzn słuchających to dno i metr mułu. Te pseudo matki też

    OdpowiedzUsuń
  15. to jest jeszcze gorsze niż dlaczego ja czy trudne sprawy;p

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja nawet nie wiem co to :o W telewizji oglądam tylko głupie seriale na Nickelodeon (od dwóch dni) :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Haha w telewizji inwestują w coraz to głupsze programy, zamiast zrobić coś konkretnego, przydatnego, większość rzeczy się już powiela - trudne sprawy, dlaczego ja i inne tego typu. Wielu ludzi chyba nie wie, że te wszystkie programy są reżyserowane, ludzie tak na prawdę nie muszą być na tyle tępi, jak ukazani są w danej roli. Tak samo jest tutaj. Nie rozumiem tylko, dlaczego ludzie chcą błaznować w telewizji, robić z siebie idiotów. Wiadomo, pieniądze. Jednak jestem zdania, że można zarobić je w każdy inny sposób i wyjść z twarzą.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie oglądałam tego programu, ale widziałam często zapowiedź. Dla mnie to jest szyte grubymi nićmi. Takie nieprawdziwe i chyba trzeba być aktorem (któremu płacą) albo chcieć "zaistnieć" żeby brać w tym udział. Nie wiem dlaczego ale zachodnie wersje tych wszystkich programów wydają mi się lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Obejrzałam połowę jednego odcinka i stwierdziłam, że nigdy więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. od razu wiadomo, że to shit taki jak wszystkie inne tego typu programy (gwiazdy na lodzie itp) dlatego nie marnuję mojego czasu na takie bzdety! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Jedyne co mogę powiedzieć o tym programie to: Ubaw ! Głupota i jeszcze raz debilizm ! :) ale przyznaje się ze czasem patrzałam ale tylko dlatego bo nie dowierzam jak ludzie są tępi i musze popatrzec by sie yyy dowartościować może albo po prostu pośmiac :P

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!