8 grudnia 2012

Zimo, znikaj!

 Jak ja nie znoszę zimy! Nie lubię ubierać się jak "kokon" w parę swetrów i grubą kurtkę, a pomimo to marznąć, przeklinając na śnieg i wszystko dookoła. Przeziębienie dopadające mnie w najmniej odpowiednim momencie, które w dodatku potrafi popsuć wszelkie plany. Najlepiej zapaść w zimowy sen i obudzić się dopiero na wiosnę... szkoda, że to niemożliwe. Pamiętam jeszcze wakacje, jakby to wydarzyło się wczoraj - piękna pogoda, słońce, wylegiwanie się na plaży. Cóż, teraz nie pozostaje nic innego jak ukrywać się pod kocem z herbatą w ręku!

 W sumie... dobrą opcją jest także powrócić do lat dzieciństwa, gdy pierwszy śnieg wywoływał nieopisaną radość. Lepienie bałwana, zjeżdżanie na sankach, bitwa na śnieżki, wrzucanie się nawzajem do zasp czy chodzenie po zamarzniętym stawie... ach, to były piękne czasy! Mimo iż już się nie powtórzą, wspomnienia zostaną. Kiedyś do szczęścia wystarczało tak niewiele. 

 Jednak jest nadzieja! Pieczenie pierników i zdobienie jest na milion sposobów zawsze nastraja pozytywnie. Niektórzy stwierdzą, że można je wykonać praktycznie zawsze... ale tylko te świąteczne mają swoją moc! Samym widokiem czy też ich przygotowaniem można się poczuć "najedzonym". Znowu cały dom wypełni zapach cynamonu... ach, jest chyba jakaś szansa, że obdarzę zimę choć odrobiną pozytywnych uczuć!

10 komentarzy:

  1. Srednio lubie zime. Z tych samych powodow co ty. Przez zimno i snieg az sie czlowiekowi na dwor odechciewa wyjsc. I jeszcze te warstwy ubran...
    Plusem sa oczywiscie swieta, sylwester i wolne od szkoly.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez nie lubie sie ubierac grubo, podkoszulki, kilka swetrow + jakas puchowa kurtka , fe ;/
    Dlatego czasami lekceważę to i zaczynam chorowac :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nienawidzę zimy, z całego serca. A że pierników nie piekę, to chyba się do niej nie przekonam, niestety :<

    OdpowiedzUsuń
  4. hehehe pierniki pomagają, bo przy pracy człowiek się rozgrzewa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. miło, gdy czytam, że nie tylko ja nienawidzę zimy! nie obdarzę jej żadnym ciepłym uczuciem, pieczenie pierniow mnie nie przekona ;D czekam na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam marznę zawsze w ...uda. To jest dopiero dziwne. Zawijam się w kokon, wszędzie mi ciepło... a uda aż mnie szczypią z zimna. Mam chyba coś nie tak z krążeniem, haha.

    Cynamon, pierniki - zapach świąt. Chciałabym czuć taką magię jak wtedy, gdy byłam mała...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie lubię zimy. Szczególnie wtedy gdy dzieciaki rzucają w mnie śnieszkami :/
    twojatworczosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nie piecze się pierników, a szkoda - czas to zmienić :D
    Dla mnie zima ma swój urok dopóki siedzę w domu i podziwiam widoki za oknem - gorzej jak trzeba wyjść na mróz i w dodatku ugrzęznąć w śniegu:P

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!