24 listopada 2012

Czas na decyzje.

 Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania. Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania. To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie jeśli pierwsza próba już jest życiem ostatecznym? Dlatego życie zawsze przypomina szkic. A nawet szkic nie jest właściwym określeniem, bo szkic jest zawsze zarysem czegoś, przygotowaniem do obrazu, gdy tymczasem szkic, jakim jest nasze życie, jest szkicem bez obrazu, szkicem do czegoś, czego nie będzie.

 Nie lubię podejmować decyzji. Nawet jeżeli chodzi o głupi kolor farby do pokoju - obawiam się, że za jakiś czas ta przestanie mi się podobać i będę żałować. Owszem, niby można to zmienić, ale potrzebne są kolejne nakłady środków finansowych. I kto mi zwróci czas spędzony w zielonym pomieszczeniu?! Co z tego, że wtedy go uwielbiałam! Sobota chyba nie wpływa na mnie dobrze. Może przez to, że ogarnęłam swoje M i wreszcie wiem jak ono naprawdę wygląda... niewiarygodne.

 Jednak nie ma co tutaj rozważać tak abstrakcyjnych przypadków. Dziś zjem niezdrowe bezglutenowe płatki kukurydziane na kolację (tak, jem typowo śniadaniowe potrawy wieczorem!), jutro będę spać tak długo, aż mi się znudzi (jest to możliwe?), a potem przeczytam coś, co mi się podoba, a nie co muszę, obejrzę ulubiony film. Zaczynamy od prostych decyzji - kawa czy herbata? Biały czy czarny? Z czasem nabierzemy wprawy i żaden "konflikt interesów" nie będzie nam obcy.

Póki co, miłej soboty, kochani czytelnicy! Podejmujcie tylko dobre decyzje!

5 komentarzy:

  1. też boję się podejmować decyzji, ale niestety trzeba - nie zawsze się udaje

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też nigdy nie mogę się zdecydować. Potrzebuję poparcia ze strony bliskiej osoby ;P ale też nad tym pracuje. Trzeba być pewnym swoich decyzji. Zacznę od wyboru farby do pokoju. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez mialam z tym prolem i ciagle nad tym pracuje ale da sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepiej rzucić monetą. ;> Tosia je płatki śniadaniowe na kolacje, ale jesteś "krejzi". ; o xd

    OdpowiedzUsuń
  5. boje się podejmować decyzje , zwykle później ich żałuje.Wole, gdy ktoś robi to za mnie. Jednak w takich błahych decyzjach nie mam problemu.
    Jesz płatki śniadaniowe wieczorem , szalony ty :3
    +obserwuje.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!