11 sierpnia 2012

Komputer moim życiem.

 XXI wiek oprócz wielu wynalazków sprowadził na ludzkość także dodatkowe uzależnienia. Szeregi alkoholików czy też palaczy w szybkim tempie zasilają osoby, które nie potrafią żyć bez komputera (a raczej Internetu). Ich pierwszą poranną czynnością jej zazwyczaj włączenie "magicznej skrzynki"... a później już zależy od człowieka - niektórzy grają, inni przesiadują na portalach społecznościowych. Wpadamy w sidła Internetu i tak naprawdę o tym nie wiemy.

Witam. Czy mógłbyś opowiedzieć parę zdań o sobie?
Jestem nastolatkiem, mam swoje pasje i marzenia, ale czasami komputer przeszkadza mi w ich realizacji.

Może opowiedz coś o swoich marzeniach. Samotna podróż na motocyklu dookoła świata. Dlaczego samotna?
Ponieważ ludzie są fałszywi i ciężko teraz znaleźć dobre towarzystwo.

Powiedziałeś, że w ich realizacji przeszkadza ci komputer. Dlaczego to on jest winny?
Dlatego, że spędzam przed nim za dużo czasu. Pomaga mi on w wielu rzeczach, ale również przeszkadza, ponieważ nie potrafię kontrolować siebie i swoich wejść na komputer. Wchodzę nawet po to, żeby tylko sprawdzić pocztę na NK, nowe wiadomości na forum i wyłączam. Po 15 minutach to samo...

Kiedy to wszystko się zaczęło? 
Praktycznie od pierwszego dnia, kiedy miałem komputer. 

A kiedy to było? 
Jak miałem dziesięć lat? Czyli osiemnaście lat temu.

Czyli chcesz powiedzieć, że przez te osiemnaście lat nie wyobrażałeś sobie życia bez komputera? 
Większość czasu przed komputerem spędzam albo nad pracą, albo nad nudą typu GG czy NK. Przez około pięć lat nie zagrałem w żadną grę, bo dla komputer służy najczęściej do pracy, ale to i tak wystarczyło, aby tak wciągnął... 

Kiedy zdałeś sobie sprawę, że jest to uzależnienie od komputera? 
Uzależnienie może nie, gdyż podczas swoich podróży motorem nie mam dostępu do komputera nawet i przez dwa miesiące i potrafię z tym żyć. Komputera nie mogę sprzedać, bo jest to moje miejsce pracy, dlatego nie potrafię uleczyć się z tego nałogu. 

Ile godzin dziennie potrafisz spędzić przed komputerem? 
Tylko w domu? 

Ogólnie. 
Osiem godzin w pracy i około 4-5h w domu. Wszystko zależy od mojej ochoty i pogody za oknem. 

Czyli około 13 godzin dziennie. Liczmy, że od 18 lat spędzasz tyle czasu przed komputerem. (18 lat * 365 dni) * 18 godzin = 85410 godzin. Nie przeraża cię ta liczba? 
Szczerze? Nie. Dzięki temu doszedłem do wielu wniosków, w szkole wygrywałem wiele konkursów, nawet na etapach międzynarodowych. Teraz sobie spokojnie pracuję i niczego nie żałuję. 

A nie ominęło cię kiedyś coś ważnego? 
Przez komputer? Nie. Potrafię się jeszcze kontrolować w tym stopniu, żeby poukładać sobie wszystko po kolei. Komputer używam praktycznie przez nudę. Do tego chodzę na siłownię już trzy lata, przez co w wolnych chwilach stawiam na sport, ale i tak znajdę czas na komputer... 

Czyli nie jest jeszcze tak źle... Czy bliscy zdają sobie sprawę z tego, ile czasu spędzasz przed komputerem?  
Uważają, że jest ok, chociaż mają pewne obawy, że to uzależnienie. Ale taka już moja praca. 

Wnioskuję, że jesteś informatykiem? 
Tak, dokładnie programistą. Komputer sprawił także kilka rzeczy, których w sobie nienawidzę. 

Jakich? 
Mianowicie jest to masturbacja, dzięki szeroko dostępnej erotyce i nieśmiałość, ponieważ zaszyłem się przed komputerem. Teraz mam problem z poznaniem dziewczyny, mimo że jest wiele okazji ku temu. 

Dlatego przesiadujesz na czatach? „Filtr” jakim jest komputer dodaje ci odwagi? 
Nie tyle co odwagi, a lepszą samoocenę. Niby jestem przystojny, ale brakuje mi wiary, aby w to uwierzyć. Winię za to właśnie komputer. 

Skoro przed komputerem nie masz problemów z samooceną, dlaczego ulega to zmianie podczas spotkań „na żywo”? 
Ponieważ nie mam wiary w siebie, aby podejść do dziewczyny i wykrztusić zwykłe „cześć”. 

Ale czego się obawiasz? Że „da ci kosza”? 
Tak. Jestem osobą wrażliwą. Ostatnio nawet znajomy wyrwał mnie na dyskotekę, skończyło się jedynie na uśmiechach do kilku kobiet. Jeżeli dziewczyna zagadałaby pierwsza, nie miałbym problemu. 

A może ona jest tak samo nieśmiała jak ty? 
Rozważałem taką opcję. Ale i tak nie zagadam, więc to nie pomaga. 

Wracając do głównego tematu. Masz jakieś niemiłe wspomnienia związane z komputerem? 
Hmm, nie. 

A co sądzisz o dzieciach, które grają w Tibię itp.? 
Bez komentarza... Takie gry powinny być zakazane w Polsce szczerze mówiąc. 

Dokładnie. Sam grałeś kiedyś w coś podobnego? 
(brak sygnału)

Wywiad pochodzi z 2009 roku. Do tej pory nie udało się nawiązać ponownie kontaktu.

A czy Ty przypadkiem nie możesz żyć bez komputera? 

6 komentarzy:

  1. Najs. A teraz mam ochotę uciec od kompa, po trochę się poczułem podczas czytania. ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem ;-)

    Zapraszam na mojego bloga
    o tańcu i życiu prywatnym:

    www.jakub-urbanski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Będąc w gimnazjum, na początku liceum, komputer chyba zastępował mi wszelkie formy spędzania wolnego czasu, na prawdę...
    Na szczęście wyrosiłam z tego, dzisiaj ograniczam się do 3h może, zazwyczaj oglądam film, a są dni, gdy nawet go nie włączam.

    OdpowiedzUsuń
  4. W trakcie roku szkolnego staram się używać komputera tylko do nauki, gdy coś mi jest naprawdę potrzebne. Szczerze mówiąc, nie potrafiłabym spędzić więcej niż 3 godziny przed komputerem. W wakacje są takie dni, kiedy nawet nie chce mi się włączać komputera.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie będę kłamać, zdecydowanie zbyt dużo czasu spędzam przy komputerze. Umiem się opanować na tyle, by mieć świetne życie prywatne, więc szczerze mówiąc nie zakatalogowałabym się jako "uzależniona". Moim największym problemem jest teraz twitter. Mam obsesję na punkcie tego, by często sprawdzać nowe tweety, żeby nic mnie nie ominęło. Czasami przez twittera nie starcza mi czasu na pisanie czy czytanie. Chodzi o to, że gdy siedzę w domu i mam do wyboru twittera czy coś do czytania, często wybieram twittera. Chociaż staram się ograniczać i tak czuję, że robię zbyt mało kreatywnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również nie byłam zwolenniczka komputerów dopóki nie musiałam zacząć pracować za pomocą komputera. Teraz to jest moja prawa ręka

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!