21 lipca 2012

Wakacyjny klimat.

 Wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali wakacji, nie mogli się doczekać, aż wreszcie będą mogli wstawać w godzinach dosyć późnych, a ich jedynym zmartwieniem będzie to, czy powinni zjeść śniadanie, czy też poczekać 20 minut na obiad, prawda? Wielkie plany, mnóstwo pomysłów - wszystko powinno wyjść idealnie... jednak czy na pewno? Nie jest przypadkiem tak, że w naszej głowie wszystko lepiej wygląda, a gdy przychodzi "co do czego", jest się zmuszonym z paru wydarzeń zrezygnować?

 Dziś jest 21 lipca. Dla niektórych to połowa wakacji, inni są dopiero na początku (studenci mają się dobrze!). Część w ogóle nie może o nich myśleć, gdyż od rana siedzą w pracy i z utęsknieniem czekają na urlop. Pomijając te drobne niezgodności, każdy chce spędzić swój wolny czas jak najlepiej. W sumie nic dziwnego, ludzie kupują wycieczki... czasem wracają z nich szybciej lub w ogóle, młodsze grono wybywa "pod namioty" lub na pidżama-party do swojej best friend forever. Mamy mnóstwo czasu, nikt się nigdzie nie śpieszy... no okej, wyprzedaż w MediaMarkt się nie liczy! Dlaczego nie może być tak na co dzień?

 Będąc małym dzieckiem nie rozumiałam dlaczego ludzie chodzą do szkoły, pracy, kościoła, sklepu czy na ploty. Zawsze sądziłam, że skoro żyjemy, powinniśmy zwiedzać, podróżować, robić to, co się nam podoba, a nie to, co każą nam rodzice czy państwo. Gdy podrosłam, moja teoria uległa drastycznemu zniszczeniu, jednak nadal nie gubiłam optymizmu - przecież można iść na chwilę do pracy, a potem pojechać na Ibizę, prawda? Bo na co innego wydawać pieniądze? Wtedy słowo rachunki było dla mnie obce. Z czasem jakże piękna wizja umarła śmiercią naturalną, o ironio.

 Jak jest obecnie? W wakacje każdy chce "zaszaleć". Mieć chociaż namiastkę wolności, zaplanować wszystko "po swojemu", bez żadnych ograniczeń, nakazów. Siedzieć na plaży do późnych godzin wieczornych bez obawy, że jutro czeka nas ważny sprawdzian z matematyki lub szef czeka na projekt "na wczoraj". Ach, gadanie gadaniem, przejdźmy do czynów! Jakie wy mieliście (macie) plany na wakacje? Które udało wam się zrealizować? Czego wam brakuje, a co macie aż w nadmiarze (z pewnością nie słońce...)?  

 Jaka jest historia waszego lata?  
Która piosenka najlepiej oddaje ten wakacyjny klimat, nastraja pozytywnie, sprawia, że w oddali słyszymy szum morza, wspominamy piękne zachody słońca, a pod nogami czujemy piasek?

13 komentarzy:

  1. Brakuje mi czasu. Moje plany to zbiór miliona rzeczy - prawo jazdy, wyjazd w góry, nad morze, wizyta przyjaciółki i jeden egzamin na koniec sierpnia. Jeszcze może dwa dni u drugiej przyjaciółki... I planuję mieć wolny od wakacji wrzesień. Miejmy nadzieję, że się uda.

    Nie mam piosenki na te wakacje. A może mam. Lana del Rey "Summertime sadness".

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie fajnie ! Naprawdę powiem że super ciekawy blog ;)
    Świetnie jest:)))


    Zapraszam na bloga :
    http://takeasmile16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje wakacje jak na razie zaliczam do udanych, ciągle coś robię, non stop coś się dzieje, aczkolwiek lecą zdecydowanie za szybko! No i w miarę możliwości robię to, co sobie zaplanowałam ;-)
    A jeśli chodzi o hit wakacji, to dla mnie zdecydowanie V-unit & Letni Chamski Podryw - Tylko hit na lato. Wielbię, kocham, ubóstwiam - nikt tak jak oni nie poprawiają mi humoru, jak oglądam teledysk to nie potrafię się nie uśmiechnąć! Oczywiście, trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka, no i nie każdy musi mieć to samo poczucie humoru, co moje. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maturzyści mają jeszcze lepiej, bo wakacje zaczęli już praktycznie pod koniec kwietnia (nie licząc matur) ^^.

    Co do planów wakacyjnych, nigdy nie planowałam wakacji i nie mam zamiaru tego zmieniać. Zawsze było tak, że wszelkie wyjazdy uzgadniało się z dnia na dzień. Ogólnie jestem typem domownika, najlepiej czuję się u siebie w domu. Czasami wyjdę gdzieś na miasto, pojadę to tu, to tam, pójdę do kina itp. I tak sobie czas mija. Ha, teraz mogę też posiedzieć o wiele dłużej na komputerze, bo nikt nie zrzędzi mi nad uchem, co robię zamiast się uczyć. A prawdę mówiąc mam tyle spraw do ogarnięcia, że nawet niekiedy dzień nie wystarcza. Może ktoś powie, że to trochę nudne, ale ja tak właśnie odpoczywam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. tak masz racje, ludzie marzą, że będą codziennie melanżować, pić na umór, lansować się a nic z tego nie wychodzi ;)
    u mnie ok w sumie, opalam się ciągle ..
    zmieniałam adres na nieoddychaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + ostatni raz zmieniam adres, na pierdolerzeczywistosc.blogspot.com

      Usuń
  6. moje wakacyjne plany umarły ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wakacje nie miałam żadnych planów. Chcę po prostu odpocząć i na razie mi się to udaje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. to niedługo będziesz mogła zobaczyć efekty mojej pracy, może któraś z koszulek ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja przyznam, że sama się zastanawiam jak to jest z tymi planami. zawsze coś planuję, ale nigdy nie wychodzi 100% moich planów... i zawsze też czekam na wakacje, a w ich połowie już tęsknię za jesienią - rok szkolny intensywnie nadaje tempa, w wakacje nie mając nic konkretnego do roboty paradoksalnie bardziej się męczę - pewnie, świetny czas na wszystko, na co wcześniej tego czasu było szkoda... ale ile można się opalać, czytać książki, oglądać filmy;) czasami brakuje mi czegoś bardziej konstruktywnego... narzekam :D a potem będę narzekać że wakacje się skończyły :D

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny blog. zapraszam na mojego "photographypassiion.blogspot.com"
    piszę o swoim życiu i fotografii. Za każdy dany przez cb kom będzie rewanż.
    Z góry dziękuje i pozdrawiam : ) Julka

    OdpowiedzUsuń
  11. ...a niektórzy no life'ia i ogladaja seriale o wampirach od switu do.. do drugiego switu! Oczywiscie dzieki komu? ;>

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!