28 sierpnia 2010

Keith.

 Macie czasem takie wieczory, kiedy waszym jedynym pragnieniem jest zatopić się w lekturze/filmie z kubkiem gorącej herbaty w ręce? To był właśnie jeden z tych wieczorów, kiedy postanowiłam obejrzeć ten film. Po przeczytaniu krótkiego opisu stwierdziłam, że tego typu produkcji jest na pęczki. Przy pojawieniu się napisów końcowych przeżyłam miłe rozczarowanie, gdyż film mnie zachwycił! Dla niektórych fabuła może wydawać się banalna i przeznaczona tylko dla ckliwych 12-latek, ale on ma w sobie to coś.

 O co chodzi w tej produkcji? Natalie to wymarzona córka. Dobrze się uczy, gra w tenisa, udziela się społecznie. Nie jest "królową" liceum ani cichą myszką (i to jest zaleta filmu, gdyż reżyser nie bazował na stereotypach!). Na zajęciach chemii jej partnerem zostaje Keith, który jest trochę... dziwny. I jego jedyną miłością są ciężarówki. W międzyczasie Natalie zaczyna umawiać się z Raffem (jest "popularny", lecz nie jest typowym mięśniakiem drużyny futbolowej, za to +). Od czasu do czasu spotyka się z tytułowym bohaterem na "nie-randki". Razem przeżywają wspaniałe i gorzkie chwile.

 Trochę bałam się gry aktorskiej Jesse'iego McCartney'a. Sądziłam, że jest kolejnym popowym piosenkarzem, któremu nie wystarcza śpiewanie i pragnie zostać aktorem. Mimo to sprostał odgrywanej roli, może nie na Oscara, ale żadnego wstydu sobie nie narobił. Wręcz przeciwnie! Miał trudną rolę, gdyż Keith to specyficzna osobowość. Ma "czarne poczucie humoru", o czym mogą świadczyć jego słowa: "Prędzej czy później każdy walnie w kalendarz. Po prostu przygotowuję się do egzaminu wstępnego. Wyprzedzam pozostałych.".

 Ktoś mógłby zarzucić temu filmowi, że jest podobny do "Szkoły uczuć". Na szczęście nie. Dlaczego? Gdyż film "Keith" jest bardziej realny, w "Szkole uczuć" wszystko jest zbyt idealne i słodkie - zły chłopak staje się nagle porządny i chce studiować medycynę, zakochuje się w pośmiewisku całej szkoły, córce pastora, porzuca swoich starych znajomych, którzy później go wpierają w trudnych chwilach (choroba Jamie). Nie będę się tu rozpisywać o tym filmie, zostawię go na inną notkę. Wracając do tematu, jeżeli obejrzycie film "Keith" zobaczycie znaczną różnicę, naprawdę.

 Do teraz nie umiem zrozumieć słów Keith'a: "Kręgle. To jedyne co dostaję. Kręgle.". Mam już parę teorii na ten temat, lecz wydaje mi się, że to jest temat "otwarty", który każdego może zmusić do refleksji, przemyśleń. Pofilozofować trochę można. 

 Mój ulubiony moment? Scena pożegnania na lotnisku. Dlaczego? Wystarczy ją obejrzeć i nie ma już żadnych pytań.

 Mogłabym się rozpisywać o tym filmie, ale zostawię wam przyjemność obejrzenia go. Po tym filmie można uwierzyć w miłość.



Ocena: 10/10

5 komentarzy:

  1. i już widzę problem tego bloga, bo ty chcesz tylko i wyłącznie oceniać filmy które ci się spodobają, przez co ocena jest subiektywna i znając życie zawsze to będzie '10/10'.

    ode mnie dno, styl pisania nie nadaje się do tego typu wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie zawsze będę oceniać filmy 10/10. Szczerze powiedziawszy rzadko oglądam słabe filmy, więc mało będzie tu niskich ocen. Dopiero zaczynam tu dopiero pisać, taką ocenę będziesz mógł/mogła wydać dopiero po parunastu wątkach.

    Nie każdy musi to lubić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam ten film kiedyś i jak dla mnie również rewelacja. Niesamowita fabuła, zaskakujące zakończenie, dobrzy aktorzy + wiele pozytywnych uczuć po obejrzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przedstawiasz kolejny film o którym Ja nic nie wiem, o! Nie mogę nic powiedzieć, bo nie znam fabuły totalnie. Znam tylko aktora grającego Keitha. Myślę, że gdyby każdy film byłby jak 'Szkoła uczuć' każdemu by się to znudziło. Nie uważam, że to zły film, bo mam o nim bardzo dobrą opinię. Ale on jest przeznaczony dla dziewczynek które marzą jeszcze, że spotkają swojego 'księcia' a dla dojrzalszych osób ten film wydaje się za którymś razem przesłodzony. Tosiek, wiesz gdzie ten film można obejrzeć, tylko że po polsku, bo jestem bardzo chętna? ;)
    A co do ostatniego zdania powiem, że w miłość wierzę, ale nie potrafię jej odnieść do siebie samej.

    Osoba z komentarzem na samej górze jak widać jest bardzo ograniczona, bo ocenia po 2,3 wpisach? Powstrzymaj się od tego typu komentarzy. Nie podoba Ci się? To wiesz przeczytasz i wychodzisz i nigdy więcej nie wchodzisz zamiast krytykować nie wiedząc nic na temat tego bloga. Nikt Ci nie każe i nie zmusza tu być. Takie jest moje odczucie na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. film można obejrzeć na stronie:
    http://www.seans24.pl/film,10048,keith--2008--napisy-pl

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, a jeżeli ci się podoba mój blog - dodaj go do obserwowanych. Będę niezmiernie szczęśliwa.

P.S - MÓJ BLOG TO NIE SŁUP OGŁOSZENIOWY!