Próbowałam. Naprawdę. Szukałam choć kilku pozytywów zimy, dlaczego warto ją lubić. Nie znalazłam. Mimo iż towarzyszy mi już od kilku miesięcy, coraz częściej na nią narzekam - że zimno, że psuje plany, że choroba (która z przerwami męczy mnie od trzech tygodni!). Tęsknię za słońcem, chcę, aby znowu termometr pokazywał dwadzieścia stopni... na plusie oczywiście. Jaki jest sposób na zimę? Chyba zapaść w sen zimowy, a budzić się tylko od czasu do czasu, aby wypić przepyszną herbatę z miodem i cytryną, a także przeczytać dobrą książkę. Pozostał ponad miesiąc kalendarzowej zimy... oby się pośpieszyła ze swoją wyprowadzką!
Ja lubię tylko zimę podczas świąt. Potem już mi tylko przeszkadza!
OdpowiedzUsuńDlatego tak bardzo czekam na wiosne:)
Pozdrawiam.
Jedyne, co lubię w zimie, to śnieg (chociaż tylko przez pierwszych kilka dni) gdy można pójść na sanki czy wybrać ze znajomymi na bitwy śnieżne. Poza tym raczej nie przepadam za zimnem i opatulamiem się w te wszystkie warstwy ubrań, bo nienajkorzystniej w nich wyglądam :/
OdpowiedzUsuńŚnieg wygląda ładnie...gdy patrzymy na niego z ciepłego mieszkania, tuląc się do grzejnika. Również oczekuję wiosny. Bardzo niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńDla mnie pozytywną stroną zimy jest dostęp do lodowiska i święta Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńinspiracje świetne, ale zimy nie lubie ;D
OdpowiedzUsuńja szczerze nienawidzę zimy. Od zawsze, a od dwóch lat szczególnie. To właśnie taka pora roku, która mogłaby dla mnie zniknąć i nie potrzebuję zimna i śniegu nawet na święta ! Wiosna górą zima kanałami :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Żadnych pozytywów?
OdpowiedzUsuńDla mnie istnieje jeden: widoki. Przepiękne obrazki zza okna.
Przyprószony świat, okryte szadzią drzewa - niepowtarzalne doświadczenia wizualne.
Niemniej jednak zima traci nieco ze swego uroku, gdy odejdzie się od okiennej szyby i otworzy drzwi. ;)
Zdecydowanie wolę wiosnę oraz jesień - "przejściowe" pory roku, kiedy to nie męczy ani ziąb, ani upał.
Dlaczego, dlaczego (!) śnieżnie, puchowo i klimatycznie nie może być w grudniu? Czemu teraz, w lutym, kiedy już każdy chciałby żeby robiło się coraz cieplej - bo ileż może być tej ciemności za oknem, swetrów, kurtek i szalików - jest pełno śniegu? Ugh, niesprawiedliwość.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię zimy, ale staram się nie narzekać. ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie potrafię znaleźć pozytywów zimy :< Miałam cichą nadzieje, że nadejdzie już wisona a tutaj śnieg od nowa ma zacząć padać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję :)
zima jets cudowna :3 mimo wszystko to moja ulubiona pora roku! ale fakt, to zimno jets chwilami nie do wytrzymania..
OdpowiedzUsuńjedyne plusy: święta dobra kawa i książka lub film :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoże wyjazd w góry byłby dobrą alternatywą, hm? :)
OdpowiedzUsuńteż nienawidzę zimy :<
OdpowiedzUsuńteż nie lubię, ale wiosna za miesiac <3
OdpowiedzUsuń