Mowa. Od najmłodszych lat uczymy się nią posługiwać, aby jak najlepiej pokazać to, co myślimy, czujemy. Czytając książki poszerzamy swoje słownictwo, stajemy się bardziej elokwentni. Ponoć ton mówienia bardzo wiele mówi o człowieku - zgodzę się z tym, bo praktycznie po jednym zdaniu możemy określić czy ktoś jest niezdecydowany, zdenerwowany czy rozkojarzony. Pomimo tylu możliwości, czasem niestety korzystamy z tego tylko w podstawowym zakresie - jak leci? jakie plany na weekend? Ktoś mógłby powiedzieć, że tyczy się to tylko znajomych, a nie bliskich osób... ale ile razy było tak, że nie poruszyłaś/eś tematu, który chodził Ci po głowie z obawy przed reakcją?
27 lutego 2016
20 lutego 2016
Nowy rok.
Spokojnie, to nie jest spóźniony post o rozpoczęciu nowego roku. Niedawno stuknęła mi kolejna wiosenka.. a raczej zima. Konkretne świętowanie dopiero przede mną, jednak nie o tym będzie ten post. Zawsze w urodziny dobija mnie upływ czasu. Zastanawiam się nad tym co zrobiłam albo co powinnam była. Takie dziwne przyzwyczajenie, które w tym dniu wprowadza mnie w refleksyjny nastrój, dlatego też nie przepadam za urodzinami. W dodatku nie pociesza mnie rosnąca liczba lat, bo najchętniej zatrzymałabym się przy osiemnastce - wiecie, można mieć prawko i tak dalej. Ludzie mówią, żeby nie dorastać, bo to pułapka... tylko gdzie jest wyznaczona ta magiczna linia?
Subskrybuj:
Posty (Atom)