Jakiś szał teraz nastał na bycie fit. W internecie można znaleźć coraz większą ilość trenerek, których powołaniem jest odchudzić ludzi i nauczyć ich zdrowego stylu życia. Pojawiają się jak grzyby po deszczu, gdyż wyczuwają okazję niezłego zarobku. Wystarczy się tylko przebić... lecz czy to takie łatwe? Ewa Chodakowska zawojowała polski rynek, pani Lewandowska próbuje ją prześcignąć, ale raczej ma marne szanse, biorąc pod uwagę fakt, że społeczeństwo najzwyczajniej w świecie jej nie lubi! Co chwilę trafiam na komentarze, które sugerują, że jest jej po prostu za dużo, lansuje się za pieniądze męża. Jednak nie chcę się nad tym rozwodzić, lepiej skupmy się na modnym pojęciu bycia fit.
Od zawsze ludzie chcieli wyglądać ładnie, dlatego też powstały kosmetyki, które z biegiem lat były udoskonalane, coś nowego było wprowadzane. Wszystko po to, aby spełnić oczekiwania kobiet. Nawet teraz niektóre nie wyobrażają sobie, aby wyjść rano po bułki bez makijażu. Dla mnie to lekka przesada, ale nie mi oceniać ludzi, którzy przez to muszą wstawać pół godziny wcześniej (za bardzo kocham moje łóżko). Pomijając już kwestie, które możemy zakryć za większą ilością pudru czy innego specyfiku, z mankamentami ciała już nie pójdzie tak łatwo. Owszem, wiele firm oferuje bieliznę/rajstopy wyszczuplające, ale tak naprawdę nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę. Jak więc sobie z tym poradzić?
Pierwsze co przychodzi człowiekowi na myśl - dieta. Jest ich tyle, że od wyboru można dostać zawrotu głowy. Jakiś czas temu bardzo popularna była metoda Dukana, dużo osób sobie ją chwaliło, bo owszem - efekty były widoczne, gubiło się kilogramy.. niektórzy jednak zapomnieli o skutkach trochę mniej przyjemnych - takie odchudzanie nie jest zdrowe i pozostawia po sobie ślad. Poza tym wymaga dużej dyscypliny, każde odstępstwo ma swoją cenę. Później czytałam o jakieś diecie kapuścianej, 3w1, 1000kcal, koktajlowej... wszystkich aż nie pamiętam. Wiecie co? Te wszystkie metody zostały stworzone chyba tylko po to, aby zapełnić jakoś puste miejsce w gazecie. Najlepsza jest opcja "nie jeść tyle". Zamiast białego pieczywa - ciemne, zamiast pepsi - woda, zamiast batonu - banan, zamiast całego talerza - pół. Jednak czy to cały przepis na sukces?
Żadna dieta nie ma sensu bez ćwiczeń. Niestety, większość społeczeństwa jest źle nastawiona do jakichkolwiek ćwiczeń fizycznych, więc liczą, że bez tego również uda się coś osiągnąć. Owszem, jednak efekt nie będzie aż tak zadowalający. Co chwilę otwierana jest nowa siłownia, wymyślane rozmaite programy fitness, wszystkie kluby przeżywają przeciążenie! Wiadomo, jest to modne, wszyscy chwalą się tym na portalach społecznościowych, przecież "dbam o siebie"! Osoby, które nie mogą sobie pozwolić na karnet ze względów finansowych, uważają, że są na straconej pozycji i nic nie mogą zrobić. Głupie gadanie, za ćwiczenie w domu nic się nie płaci, a YouTube pęka w szwach od przeróżnych programów treningowych! Dla chcącego nic trudnego, jak komuś zależy, to szuka sposobu, a nie powodów, żeby się wymigać.
Skąd wziął się ten boom na bycie fit? Jak zwykle wpływ czasopism i idealnie wyretuszowanych celebrytów. Obecnie, w XXI wieku ludzie (bez większych zobowiązań) po pracy pędzą na zajęcia fitness, a dopiero później do domu. Zastanawiam się kto był takim mistrzem marketingu, że wmówił ludziom, że za bieganie muszą płacić.. ale mniejsza o to. Operacje plastyczne, medycyna estetyczna - wszystko zmierza do tego, aby ludzie stawali się idealni. Nikt nie chce wstydzić się swojego ciała, gdy latem ma ochotę wyjść na plażę. Niektórzy jednak zapominają, że zdrowy styl życia nie jest rozwiązaniem na chwilę, aż do utraty zbędnych kilogramów - tylko na całe życie. Szkoda, że tak wiele osób o tym zapomina i później wylewa swoje żale na facebook'u, wcinając chipsy i narzekając na efekt jo-jo. Bez komentarza.
Ja wolę być fit bo to jest szczęściodajne :D
OdpowiedzUsuńBycie fit jest zdrowsze i lepsze... Lubię Chodakowską, dziewczyna wymyśliła coś, na czym teraz Lewandowska chce pracować... i przyznam się, że jej nie lubię... jest taka wyniosła i gwiazdorzy!
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana, pozdrawiam
Jeżeli to zjawisko bycia Fit nie szkodzi zdrowiu ani otoczeniu, to jak dla mnie niech sobie będzie - może społeczeństwo będzie zdrowsze i nowe pokolenie bardziej uświadomione o konserwantach i tuczącym jedzeniu.
OdpowiedzUsuńSama zaczęłam dbać o zdrowsze jedzenie, bo przecież rocznemu dziecku nie podam śmieciowego jedzenia :)
Ja od pewnego czasu staram się odżywiać zdrowo, jednak wiadomo czasem zjem sobie jak jest taki upał loda lub coś skubnę :> Nie używam jakiejś diety ani nic, po prostu ograniczam słodycze i raz lub dwa razy w tygodniu ćwiczę :>
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
keep fit to podstawa :D
OdpowiedzUsuńjazda na rowerze, siatkówka i brak fast foodów :)
Moda na bycie fit jest akurat całkiem pozytywna. Ważne, by zachować zdrowy rozsądek i nie dać się naciągać na niepotrzebne wydatki, jak karnety na drogie zajęcia, kolejne ciuchy, obuwie, gadźety, książki, subskrypcje porad itd - wyliczać można bez końca. Nic dziwnego, że ludzie starają się zarobić na tym, co się akurat sprzedaje. Ale każdy z nas wybiera, czy dba o swoje ciało dla siebie i wystarczy mu ćwiczenie w domu lub bieganie po parku, zdrowa dieta na bazie warzyw z bazarku itp, czy chodzi tylko o pochwalenie się jakąś ekskluzywaną nowinką na FB :P
OdpowiedzUsuńBycie fit to bardziej ogólny styl życia, a nie zjedzenie warzyw z doskoku... Ale myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i niedługo więcej osób zainteresuje się zdrowym stylem życia na stałe, a nie okazjonalnie :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńmoda na bycie fit to fajna sprawa, promocja zdrowego stylu życia jak najbardziej za :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z natury szczupła, jednak imponują mi ludzie którzy prowadzą zdrowy tryb życia, taki realny, a nie polegający na wstawieniu zdjęć na fb czy insta z nowymi butami do biegania. A czasy nastały takie, że wygląd staje się najważniejszy, nie liczy się kim jesteś, tylko jak wyglądasz. It's sad
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jem zdrowo, sama decyduję o tym co jem, nie stosuję diet ale nie mam zamiaru katować się ćwiczeniami, nie potrzebuję tego. A tych "trenerek" nie trawię, jak chcę poćwiczyć w ramach relaksu wolę iść na basen albo pobiegać.
OdpowiedzUsuńAnie Lewandowską lubię dużo bardziej niż Ewę :) Ale ćwiczę jak już z Mel B :) Cieszę się, że jest bum na bycie fit i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie :) Ale też wkurzają mnie osoby, które narzekają na swój wygląd a nic z tym nie robią... "BEZ KOMENTARZA"!!
OdpowiedzUsuńBycie fit jest fajne, ale oczywiście wszystko z umiarem :) Ja staram się zdrowo odżywiać i w miarę regularnie ćwiczyć, dlatego nie mam większych zastrzeżeń do swojej sylwetki :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie bycie fit, cenie sobie kobiece kształty! :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
SUPER WPIS MOJA DROGA!!!
OdpowiedzUsuń♥
Pozdrawiam:*
Ola
Święte słowa!
OdpowiedzUsuńW żadne diety nie wierzę, wyznaje zasadę mniej jeść, zdrowiej, ale nie ograniczać się w 1000 kcal. Chce jeszcze zdrowo pożyć na tym świecie.
A aktywnosć fizyczna jest cudowna <3
Polecam wszystkim :)
A ja jestem na trzech dietach, bo jedną się nie najadam :D Ale tak na serio, zdrowy tryb życia jest bardzo ważny. Podziwiam swoje koleżanki, które ćwiczą kilka razy w tygodniu, mnie się nie chce, ale przynajmniej nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńJa nie umiem utrzymać sie na diecie. Życie jest zbyd krótkie zeby sobie jedzenia odmawiać :) a problemów z waga nie mam wiec nie jest tak złe :) zapraszam do siebie. Co powiesz na wspolna obserwacje? patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńidealnie to ujęłaś i podpisuję się szczególnie pod częścią dotyczącą diet ;) one nie istnieją! ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z tym, co napisałaś! :)
OdpowiedzUsuńMożna być chudym i wiecznie marzyć o czekoladzie, albo po prostu zjeść czekoladę i być szczęśliwym o! Takie jest moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńSama jestem na diecie, ale wychodzę z założenia, że to ciało jest dla nas a nie my dla ciała i dlatego nie ma sensu przeżywać katorgi nie wiadomo jakie. Moim zdaniem jak się lubi jeść to trzeba polubić jakiś sport i będzie ok.
Lubię ćwiczyć, ale te wszystkie trenerki omijam z daleka. Chodakowska, Mel B, Cyrus, Lewandowska? Teraz jeszcze ten mister. Na co mi to? Ćwicze to, co lubię, sama wybieram ćwiczenia. Celebrytki do tego niepotrzebne. :)
OdpowiedzUsuńFi i owszem ale z umiarem i dla siebie a nie na pokaz i nie zdrowo. Niektórzy niestety nie do końca pojmują tą idee.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że są dwa rodzaje ludzi FIT. Jedni, to FITersi z krwi i kości. Tacy, którzy sumiennie ćwiczą, trzymają dietę, staranie bilansują posiłki, myślą i żyją FIT. I drudzy, tacy którzy są FIT, bo modnie, fajnie i trendy. Znam dziewczyny, które chodzą na siłownię by popatrzeć na mężczyzn, publicznie pokazują się z warzywnymi koktajlami, a w ukryciu zajadają powiększone zestawy z fast-foodów.
OdpowiedzUsuńReasumując świetnie, że Polacy otrząsnęli się z fascynacji wszystkim co przetworzone, instant i "na szybko". Fajnie, że znów wracamy do rowerów, rolek, ćwiczeń i jedzenia rzeczy niemodyfikowanych. Cieszę się, że jest Natalia Gacka (uwielbiam, uwielbiam), Chodakowska i inne Lewandowskie. Każdy, nawet najmniejszy krok w stronę zdrowia jest jak najbardziej mile widziany.